Czarnkow.INFO - Internetowy Serwis Informacyjny
    Strona główna     Urzędy     Kultura i atrakcje     W mieście     Archiwum
Dzisiaj jest: 25 kwietnia 2024, czwartek.  Imieniny: Jarosława, Marka, Sławy, Szczepana



free counters


XXVI CZARNKOWSKIE FORUM TEATRÓW SZKOLNYCH
24 kwietnia 2008 r. - Scena Młodzieżowa


Z notatnika jurora
TEATRALNY MARATON


W ubiegłym tygodniu, 24 kwietnia, w Miejskim Centrum Kultury w Czarnkowie odbyło się tradycyjne Czarnkowskie Forum Teatrów Szkolnych "SCENA MŁODZIEŻOWA". Już po raz dwudziesty szósty młodzież oddała cześć Melpomenie, dzieląc się dobrą energią i entuzjazmem z widzami i organizatorami.

Jury, choć doświadczone i kompetentne, miało nie lada orzech do zgryzienia, a raczej do skonsumowania, bo dawka strawy kulturalnej była ogromna. Zjechało bowiem do Czarnkowa 16 zespołów z kilkunastu miejscowości: Połajewa, Trzcianki, Piły, Złotowa, Wągrowca, Przedecza, Kościana, Przykonia, Krobi, Lubiewa, Wolsztyna i Czarnkowa. Wszyscy przygotowali spektakle dużym nakładem sił i środków, różne tematycznie i inscenizacyjnie. To naprawdę budujące, widzieć tę młodzież przygotowującą się do występu, by wreszcie stanąć przed wymagającą młodą widownią i sporo starszymi jurorami. Szczere oklaski, zaduma lub wesołość rysowały się na twarzach - w zależności od tego, co działo się na scenie.

A działo się wiele...

...i to zarówno w sferze pomysłów inscenizacyjnych, jak i doboru repertuaru. Niewątpliwie na uwagą zasługuje widoczna dojrzałość przy wyborze repertuaru. Wyraźne odejście od łatwizny na rzecz poszukiwania dobrej literatury lub prób kompilacji nośnych tekstów własnego scenariusza. Miron Białoszewski, Witkacy, Gogol z jednej strony i teksty i dialogi własne z drugiej. Co je łączy? Niewątpliwie bunt przeciwko złu tego świata, wykrzyczane pytania natury egzystencjalnej, trudne relacje ze światem dorosłych, pewna fascynacja subkulturą młodzieżową i ostrożne dotykanie tematów tabu. Bardziej doświadczeni reżyserzy radzą sobie z ciężarem egzystencjalnym sięgając, w warstwie inscenizacyjnej, po sprawdzone chwyty, takie, jak wzmacnianie słowa obrazem rzuconym na ekran /w tym roku formuła często nadużywana/, czy inspiracje znanymi kabaretami lub przedstawieniami i wreszcie, od czasu do czasu, własne odkrywcze rozwiązania sceniczne. W przypadku reżyserów początkujących jest z tym trochę problemów. Świeżość spojrzenia przegrywa często z brakiem warsztatu i widowisko przeobraża się niepostrzeżenie w słuchowisko połączone z przerostem scenografii z niewykorzystanymi przez aktorów rekwizytami. Brak umiejętności poruszania się młodego człowieka w świecie umownym, brak wyobraźni i pomysłowości były, niestety, często zauważalne. Przegadanie i dłużyzny, nic nie znaczące pauzy i brak autentycznych dialogów między postaciami zdarzały się nawet w najlepszych spektaklach. Jurorzy wymieniają w takich razach spojrzenia i szepczą z przekąsem: tempo, tempo... o tempora, o mores!

Dla każdego coś dobrego.

Od komisji konkursowej organizatorzy oczekują zwykle wybrania trzech najlepszych spektakli, dwóch wyróżnień zespołowych i trzech , albo mniej, wyróżnień za kreacje aktorską. I nie byłoby z tym większego kłopotu, gdyby nie to, że najtrudniej o konsensus w sprawie kryteriów oceny. Moim konikiem jest warsztat aktorski, pomysły reżysera i dobre tempo przedstawienia. Pan Sergiusz Sterna Wachowiak stawia na ważkie tematy, a Pan Jan Kasper zwraca szczególną uwagę na pedagogiczną wymowę spektaklu i pasję młodych wykonawców. W rezultacie dyskusji zgodziliśmy się co do jednego: w każdym prawie spektaklu było coś znakomitego i w każdym też wręcz odwrotnie. Postaram się zatem przekazać to, co wydało się jurorom interesujące i delikatnie zaznaczyć mankamenty...
W teatrze "Nieznane Twarze" z Liceum Ogólnokształcącego w Czarnkowie pięknie iskrzyło miedzy dwiema głównymi bohaterkami spektaklu "Człowiek - Pułapka". Był to rzadki przykład nawiązywania szczerego kontaktu i prawdziwego dialogu. Prawda sceniczna wygrała z niedociągnięciami reżyserskimi. W przedstawieniu "Król Wschodzącego Słońca" teatru "Zgrzyt" z Gminnego Ośrodka Kultury w Połajewie na plusiki w notatnikach jurorów zasłużyła główna bohaterka, a na minusy cedzone kwestie, który wpłynęły negatywnie na tempo całości. Byłoby o niebo lepiej, gdyby wykonawcy mówili do siebie, a nie "recytowali".
Ładny pomysł z firanką, urokliwy Kopciuszek i wielce indywidualny Król to walory spektaklu "Kopciuszek" kabaretu "Stetoskop" z Gimnazjum nr 1 w Trzciance. Gdyby muzyka dała czadu, a gesty były bardziej wyraziste /np. mocniejsze klaśnięcia w ręce/, to byłoby i uroczo i śmiesznie. Interesującą kreację aktorską zobaczyliśmy w spektaklu "Pięć minut" teatru "Nemezis" Zespołu Szkół Technicznych w Trzciance. Świetna rola nawiedzonej Mamuśki i - niestety - o wiele mniej barwne postaci jej dzieci. Bardzo podobały mi się pomysły w spektaklu "Czysta kartka" teatru "Tabula Rasa" z MDK "Iskra" w Pile. Było miejsce na pewną umowność, a także charakterystyczne postacie bohaterów. Nieco za wiele gestów powtarzanych bez uzasadnienia no i trochę zbyt mało mówienia, a dużo wygłaszania kwestii.
Na tle natłoku realistycznych i naprawdę zbędnych elementów scenograficznych, a także przypadkowych mebli, cudnie zaistniała prosta i bielutka scenografia "Baśni o matce" teatru "Teraz my" z OPP w Złotowie. Wzruszająca opowieść zmieniała się jednak w nużące słuchowisko na scenie zbyt długo pogrążonej w ciemności. Ale za to niebanalny był pomysł na wodę z baloników i przesłodki "Aniołek". W sumie w pamięci pozostał tajemniczy biały ogród i humanistyczne przesłanie. W "Szansie" z Wągrowca i ich spektaklu "Ptam" sporo było nieporadności, powtarzalności gestów, klusek w buziach, a jednak było to wszystko razem bardzo teatralne i miało w sobie coś szczególnego.
Z kolei teatr "Maski" z Zespołu Szkół Samorządowych w Złotowie z całą dosłownością potraktował biednego Hioba. Zbyt wiele w jednym - ogrom pracy nad przeładowaną i całkowicie zbędną, realistyczną scenografią i - niestety - obsada aktorska wbrew warunkom wykonawców. Wystarczyłyby proste znaki poprzez kostium, gest i wiele mniej przegadywania. Widownia natychmiast wychwytywała wszystkie prawdy, które brzmiały fałszywie.
"Igraszki z groteską - Śmierć urzędnika" teatru "Incognito" z Zespołu Szkół w Przedeczu zachwyciły przepiękną sceną na początku przedstawienia. Wielki plus za plastyczność i umowność, ale minus za brak konsekwencji. Byłoby fantastycznie gdyby funkcja pięknej muzyki nie była taka dosłowna i gdyby zakończenie nie zostało niepotrzebnie przedłużone.
Bardzo teatralna "Tożsamość" doświadczonego teatru "Matysarek" z I LO W Złotowie, chociaż chwilami balansowała na granicy dobrego smaku, mnie się podobała, natomiast moim kolegom jurorom podobała się bardzo "Poczekalnia" - "Teatru 112", mimo zastrzeżeń dotyczących zarówno warsztatu aktorskiego jak i reżyserii. Ubawiła wszystkich za to bajka o prawdziwej odwadze, czyli "Jak Motyłuszek poszedł szukać olbrzyma" wystawiona przez teatr "Debiut" z Zespołu Szkół w Przykoniu. Aktorzy wyraziści, ale niestety bez zdrowego dystansu i bez umiejętności prowadzenia dialogu. Sporo typowych szkolnych błędów, łatwych do usunięcia.
Ale tak naprawdę tematu do emocjonującej dyskusji dostarczył nam "Ćmolęk Kici-Koci" teatru Variete z Wągrowca. Co ważniejsze? Warsztat, reżyseria, pomysł czy to "Coś"? Zwyciężyło "Coś" i podziw dla dojrzałej kreacji aktorskiej /dziewczyna w roli niby - kelnerki, służącej, asystentki/. Autorka i reżyserka spektaklu napisała: "Stan wojenny stał się elementem rzeczywistości polskiej, tak jak okres międzywojenny, wojenny, przedwojenny... Nie ma w nim niczego szczególnego, nawet absurdy zostały oswojone". Wypada się z tym zgodzić, a dłużyzny w spektaklu zlikwidować.
Grupa teatralna "Na fali" z Zespołu Szkół w Krobii w widowisku "Dulskim być" unowocześniła dowcipnie "Moralność Pani Dulskiej". Wszystko jednak, z powodu wielu nieporadności aktorsko - reżyserskiej, stało się przydługim słuchowiskiem. Teatr "Poważnie Niepoważni" z Zespołu Szkół w Lubienie zmierzył się odważnie z Witkacym w przedstawieniu "Księżniczka Magdalena, czyli natrętny Książę, czyli Strasnosen". Plus za niektóre pomysły. W opinii moich kolegów było także to "Coś" przez duże "C", ale były kłopoty ze zrozumieniem kwestii przez wykonawców. Nie od dziś wiadomo, że mówić Witkacym łatwo nie jest.
Zespół Szkół Ogólnokształcących i Profilowanych z Wolsztyna w ramach "Nieformalnej Grupy Teatralnej" zrealizował przedstawienie "Agata szuka pracy", osadzone w bliskich nam realiach. Sztuka stała się pretekstem do pokazania trudnych relacji miedzy matką /wyrazista kreacja/, a córką, która od zwykłej pracy zarobkowej woli robić lalki dla teatru kukiełkowego. Sporo dowcipu, nawet nieco słonego, ale też męczące dłużyzny. Trochę szlifu i byłoby i zabawnie i mądrze. Ja osobiście zapamiętałam ten spektakl i to nie dlatego, że był prezentowany jako ostatni w przeglądzie.
Poza konkursem wystąpił dla wszystkich uczestników czarnkowski teatr "Draga", wyróżniony dwiema nagrodami w roku ubiegłym za "Bajkę o słoniu, który wysiedział jajko". Wiewiórki nam doniosły, że niektórzy szeptali: "dobrze, że nie startują w tym roku, bo krucho by z nami było". Myślę, że to duży komplement, tym bardziej, że od konkurencji.

Podsumowując

...wypada powiedzieć, że każdemu spektaklowi można byłoby poświęcić długą dysertację i rozprawić się z każdym plusem i minusem, ale przecież przedstawienie trzeba po prostu widzieć, słyszeć i czuć! Ważne, że tak zwanych strasznych porażek nie było, co z satysfakcją podkreślam. To wielkie szczęście, że moda na teatr trwa, to wielkie szczęście, że coraz ambitniejszy jest repertuar, to wielkie szczęście, że wiele spektakli pełni rolę swoistej psychodramy, w której młodzież może coraz pewniej i swobodniej wyrazić swoje lęki, emocje i postawić znaki zapytania. Nieszczęściem w tym kontekście jest jednak koszmarna dykcja, fatalne rozkładanie akcentów i okropna maniera mówienia np. "dzjecji", a nie dzieci, "sjedzicje", a nie siedzicie," wiecje", a nie wiecie itp... Przykłady można mnożyć w nieskończoność. Ja wiem, że młodociane aktorki w polskich serialach tak właśnie mówią, ale nikt, kto naprawdę marzy o aktorstwie, dziennikarstwie czy innym zawodzie związanym z komunikacją międzyludzką, z takim "leniwym " językiem szans nie ma.
No cóż, pora najwyższa na porządne, prowadzone przez profesjonalistów warsztaty dla instruktorów i reżyserów szkolnych teatrów. To od nich będzie zależało czy młodzież podda się drogocennej obróbce i stanowić będzie elitę kulturalną w swoich środowiskach. Z tego, jak ciężko namówić młodzież do pokochania teatru, a potem wycisnąć jak cytrynę, żeby dojść do prawdy, doskonale zdaję sobie sprawę, pracuję z amatorami ponad, wstyd powiedzieć, czterdzieści lat. I z głębokim przekonaniem stwierdzam, że to zawsze się opłaca. A ci młodzi ludzie, którzy zetkną się ze specjalistami i pedagogami w jednym, w wyniku edukacji teatralnej stają się innymi ludźmi. Zawsze lepszymi. Mówi się, że teatr to sposób na życie, ale żeby ten sposób znaleźć trzeba mieć wyczucie tekstu i wymogów sceny, świadomość własnych i cudzych ograniczeń, indywidualność, kreatywność, dobry głos i dobrą dykcję. Niewątpliwie te walory ważne są nie tylko w teatrze, ale właśnie przez teatr można je wykształcić u młodego człowieka.
Na pięknych scenach w Czarnkowskim Domu Kultury, aż chce się stanąć w świetle reflektorów, ale jeszcze piękniej jest po drugiej stronie rampy, w fotelach dla widzów. I ja tam byłam i nadal teatru się uczyłam. I jeszcze jedno: całemu zespołowi MCK pragnę w imieniu wszystkich uczestników, złożyć podziękowanie za ciepło, serdeczność i znakomitą organizację Forum.
Alina Wawrzyniak

Protokół Jury
z XXVI Czarnkowskiego Forum Teatrów Szkolnych
Scena Młodzieżowa
Czarnków, 24 kwietnia 2008 roku
Jury w składzie:
Sergiusz Sterna - Wachowiak - przewodniczący
Alina Wawrzyniak
Jan Kasper

po obejrzeniu 16 spektakli teatralnych postanowiło przyznać następujące nagrody i wyróżnienia:
I nagrodę
dla "TEATRU 112" z Kościana za spektakl "POCZEKALNIA"

II nagrodę
dla teatru "VARIETE" z Wągrowca za spektakl "ĆMOLĘK KICI KOCI"

III nagrodę
dla Teatru "MATYSAREK ze Złotowa za spektakl "TOŻSAMOŚĆ"

Laureatów nagrody II i III Jury kwalifikuje na etap wojewódzki Ogólnopolskiego Forum Teatrów Szkolnych w Poznaniu. Warunkowo po dostosowaniu spektaklu do wymogów regulaminowych i przyjęciu przez Organizatorów Forum w Poznaniu kwalifikuje również laureata I nagrody.

Ponadto wyróżniono:
1. teatr "TABULA RASA" z Piły za spektakl "CZYSTA KARTKA"
2. teatr "POWAŻNIE NIEPOWAŻNI" z Lubiewa za spektakl "KSIĘŻNICZKA MAGDALENA - CZYLI NATRĘTNY KSIĄŻE CYLI STRASNOSEN"

Nagrody indywidualne Jury postanowiło przyznać:
Weronice Geller i Katarzynie Piątek z teatru "NIEZNANE TWARZE" z Czarnkowa za kreacje w spektaklu "CZŁOWIEK PUŁAPKA"
Krzysztofowi Rup z kabaretu "STETOSKOP" z Trzcianki za rolę Króla w spektaklu "KOPCIUSZEK"




























Fot. Marcin Małecki
O serwisie  |   Dodaj do ulubionych  |   Ustaw jako startową  |   Miasto Czarnków  |   Miejskie Centrum Kultury
Redakcja Czarnkow.INFO: 64-700 Czarnków, os. Parkowe 21/37, tel/fax 600 545 261, czarnkow.info@onet.pl
© Marcin Małecki Jacek Dutkiewicz 2004-2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.