NOC ŚWIĘTOJAŃSKA
Czternasty raz z rzędu, obowiązki związane z organizacją obchodów "Nocy Świętojańskiej", wzięli na siebie pracownicy Ośrodka Sportu i Rekreacji w Czarnkowie. W zeszłym roku, zgromadzeni w "Łazienkach Czarnkowskich" mieszkańcy miasta, bawili się w stylu country z licznymi atrakcjami ściśle związanymi z życiem na "Dzikim Zachodzie". Tegoroczną imprezę organizatorzy postanowili osadzić w stylu szanty.
Obchody "Sobótki" zainaugurowały indywidualne zawody w wędkarstwie spławikowym o "Puchar Nocy Świętojańskiej" zorganizowane przez koło wędkarskie "Nałęcz". Po trzygodzinnych zmaganiach nad Notecią, w których udział wzięło 35 zawodników, sędzia Ryszard Ruciński ogłosił wyniki. W rywalizacji o "największą rybę" zwyciężył Grzegorz Czarnecki, odbierając puchar z rąk fundatora, radnego powiatowego, Bogdana Tomaszewskiego. W klasyfikacji generalnej najwyższe miejsca na podium zajęli reprezentanci koła "Certa". Tytuł lidera wywalczył Łukasz Majewski - 965 pkt., za nim uplasował się Artur Wyrwa - 885 pkt., trzecie miejsce przypadło Grzegorzowi Czarneckiemu - 875 pkt. Wyróżnionym wędkarzom puchary wręczył dyrektor OSiR Krzysztof Cimoszko.
W tym samym czasie, na polowym boisku w pobliżu sceny, mecz w piłkę siatkową rozegrały drużyny z Czarnkowa i Wielenia. Walka była wyrównana i zacięta, ale w efekcie gospodarze pokonali gości 3:0 (25:21), (26:24), (25:10).
Po zmaganiach sportowych przyszedł czas na najmłodszych. Jak zwykle dużym zainteresowaniem cieszyły się stoiska gastronomiczne, z nieśmiertelną watą cukrową i lodami, ale największą atrakcję obok dmuchanych zjeżdżalni, trampolin i krótkich przejażdżek quadami i mini samochodami stanowiła wspólna zabawa z clownami z grupy "Happy Center". Wesołe pląsy i zabawy ruchowe przeplatano malowaniem twarzy oraz oczekiwaniem w kolejce po balony, z których artysta zręcznymi ruchami wyczarowywał najróżniejsze kształty. Z podłużnego balonu z łatwością można zrobić szablę, ale psy, motyle, czy żyrafy budziły szacunek. Część imprezy poświęconą dzieciom zakończył występ zespołu "Johny Roger", którego członkowie zaprosili na scenę młodych wokalistów, aby wspólnie wykonać kilka szant. Prezentacja zespołu nie tylko bawiła, ale i uczyła. Zaangażowane w koncert dzieci wraz z całą publicznością dowiedziały się jak zbudowany jest żaglowiec i jak trudne jest życie żeglarza podczas rejsu.
W kolejnym bloku na scenie pozostał zespół "Johny Roger" zmieniając nieco repertuar. Oprócz znanych, szlagierowych szant wykonał utwory z motywami ludowymi aranżowane i niejednokrotnie łączone z pieśniami żeglarskimi.
Gdy zakończyły się muzyczne podróże po morzach i oceanach na scenę wtargnął Antoni Glapiak. Kreowana przez Marka Malitę postać wiejskiego przygłupka, rozśmieszała publiczność kabaretowymi monologami oraz dialogami z Iwoną Niedzielską, która etiudy satyryczne przeplatała utworami muzycznymi.
Wreszcie przyszedł czas na gwiazdę wieczoru, zespół "Chrząszcze". To jeden z najpopularniejszych zespołów w Polsce grający muzykę lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych m.in. The Beatles, The Shadows, Czerwone Gitary. Niezapomniane przeboje popłynęły ze sceny, w rym których bez wytchnienia pląsała czarnkowska publiczność.
Tuż przed północą tańczący musieli jednak ustąpić miejsca zespołowi Rożanie z Roska, który zainscenizował obrzędy związane ze "Świętem Kupały". Nie było tajemniczości i magii, za to olbrzymia żywiołowość i spontaniczność młodych ludzi, szukających z determinacją swoich drugich połówek. Ostatecznie w blasku płonących pochodni, Notecią popłynęło kilkanaście kolorowych wianków, po czym w niebo wzbiły się race w pokazie sztucznych ogni.
Pełen wrażeń dzień zakończyła plenerowa zabawa taneczna, do której przygrywał zespół "Aplauz".
Marcin Małecki
Fot.
Marcin Małecki
Fot.
Romi
Tak było w zeszłym roku
Plakat
