VAGABUNDUS NAD BAŁTYKIEM
Tym razem Szkolny Klub Turystyczny "Vagabundus", działający przy LO Czarnków, pod opieką nauczyciela historii Artura Geremka, wyprawił się na siedmiodniową wyprawę rowerową nad Bałtyk w dniach 7-13 maja 2012 r. Piętnastu śmiałków, przy wsparciu dwóch osób w samochodzie pełniących rolę tragarzy oraz serwisu rowerowego, a przede wszystkim przyjaciół, wyruszyło z małym opóźnieniem z boiska naszej szkoły.
Kolorowa jaskrawymi kamizelkami kolumna zatrzymała się w Trzciance na pierwszym postoju. Dalej Tuczno, Mirosławiec, Złocieniec i "Gęsia Łączka", czyli nasz biwak nad Jeziorem Siecino. Dzięki uprzejmości OSiR-u w Złocieńcu zupełnie za darmo. Dalej już tradycyjnie ognisko i kiełbasa. Rano dalsza droga przez Świdwin do Starych Borek - małej miejscowości położonej 3 km od morza, niedaleko Kołobrzegu. Tam, w schronisku młodzieżowym, na biwaku pod namiotami spędziliśmy większą część wyprawy, aż do niedzielnego powrotu. Męcząca, ale miejscami bardzo malownicza podróż, nie zmogła podróżników, którzy za punkt honoru obrali sobie jeden cel - kąpiel w Bałtyku. Temperatura powietrza sprzyjała takim postanowieniom, wody niekoniecznie. Wyzwaniom nie było końca. Po krótkim rekonesansie po okolicy już następnego dnia podzieleni na dwie drużyny zmierzyliśmy się w painballowej wojnie. Wrażenia wyniesione z pola walki były głównym tematem przy ognisku. Rywalizacji nie było końca. Zacięte mecze siatkówki i piłki nożnej przy świetle księżyca oraz zabawa w "Łosia" wypełniły czas naszego pobytu. Zmęczeni trochę dwoma kółkami, czwartek ogłosiliśmy dniem bez rowerów, co stało się okazją do pieszej wyprawy brzegiem plaży do Kołobrzegu. Tam już tradycyjnie: port, latarnia, katedra i starówka. Czas mijał, ładna pogoda też. Deszcz i wiatr zmusił nas do powrotu pociągiem do Piły, a stamtąd już tradycyjnie rowerami, którymi wykręciliśmy ponad 320 km. Pytanie po co? Vagabundus tworzą ludzie z pasją i ogromną zadrą ciekawości świata. Jesteśmy pozytywnie nakręceni na zdobywanie wiedzy i przygody.
Naszym celem jest zwiedzić to, co możliwe i to, co niemożliwe zarówno pieszo, rowerami, kajakami, jak i z lotu ptaka. Z uśmiechem na twarzy chcemy jednocześnie uczyć się i bawić, a przede wszystkim pokazać, że jednak możliwym jest stworzyć COŚ z niczego. Działamy od 4 lat - Bałtyk to nasza 32 wyprawa, co daje niezłą średnią jednej wyprawy na półtora miesiąca. Przeszliśmy już całą Puszczę Notecką, spłynęliśmy Drawą i Piławą oraz rozpaliliśmy ognisko na niejednym biwaku. Mapa, kompas i krzesiwo nie mają dla nas żadnych tajemnic. Podobnego tworu działającego przy szkole co "Vagabundus" trudno szukać w naszym powiecie, może nawet Wielkopolsce. Kto raz tu gościł zawsze będzie wracać. Spytajcie uczniów i absolwentów LO Czarnków.
Vagabundus
