Czarnkow.INFO - Internetowy Serwis Informacyjny
    Strona główna     Urzędy     Kultura i atrakcje     W mieście     Archiwum
Dzisiaj jest: 29 marca 2024, piątek.  Imieniny: Bertolda, Marka, Wiktora, Zenobii, Zenona



free counters


RODZINNE RAJDY ROWEROWE
"Soboty na dwóch kółkach"



9 kwietnia

Szczęśliwymi okazali się wszyscy, którzy na inauguracyjny wyjazd w ramach Rodzinnych Rajdów Rowerowych "Soboty na dwóch kółkach" ubrali się ciepło. Co prawda przez chmury czasem prześwitywało słońce a temperatura dotarła do dwunastej kreski, to jednak silny wiatr potęgował uczucie chłodu i na dwa sposoby przeszkadzał w jeździe. Dodatkowo trasa wycieczki prowadziła głównie wśród pól, czyli na otwartym terenie.

To już czternasty rok rodzinnych spotkań na szlaku, organizowanych przez Rowerową Sekcję Turystyczną w Czarnkowie. Tradycyjnie cykl złożony z ośmiu wycieczek zakłada pięciokrotny wyjazd w edycji wiosennej i trzykrotny w jesiennej, przy czym pierwszy powakacyjny rajd połączony będzie ze spływem kajakowym, natomiast kolejne dwa tematycznie nawiążą do funkcjonowania ochotniczych straży pożarnych oraz ćwiczeń taktycznych z użyciem replik broni o pneumatycznej energii pocisku. Każdy etap ma swojego sponsora, a całość finansowo wspiera Urząd Miasta Czarnków i Starostwo Powiatowe w Czarnkowie.

Pomimo niesprzyjającej aury, na starcie przed Czarnkowskim Domem Kultury stanęły 74 osoby zainteresowane aktywnym spędzeniem wolnego czasu na świeżym powietrzu. Peleton, złożony z rowerzystów reprezentujących Czarnków, Trzciankę oraz Wieleń, ulicami i ścieżkami rowerowymi dotarł do Brzeźna, gdzie wjechał na polną drogę prowadzącą przez Sobolewo do Huty. Tam, dzięki uprzejmości sołtysa wsi Mariana Molskiego, w okolicach boiska sportowego zorganizowano półmetek z ogniskiem. Gospodarz poczęstował turystów jabłkami, które okazały się znakomitym deserem po głównym posiłku. A kiełbasę, bułkę i oranżadę oraz wartościowe nagrody do "worka szczęścia" ufundowali właściciele sklepu sportowego państwo Prellwitz. Jednak przed losowaniem upominków turyści odebrali książeczki rajdowe przeznaczone do kolekcjonowania pieczątek z kolejnych etapów. Ilość zebranych potwierdzeń będzie miała wpływ na atrakcyjność nagród, które będą losowane na końcu części wiosennej i wszystkich "Sobót...". Postój zakończyło pamiątkowe zdjęcie, po którym grupa, na zmianę szosami i polnymi drogami, przez Komorzewo, Grzępy, Białężyn i Brzeźno powróciła do Czarnkowa. Sporym wyzwaniem, zwłaszcza dla tych, którzy na rowery wsiedli po raz pierwszy po zimowej przerwie, był silny wiatr i odcinki z grząskim piaskiem, pokonywane najczęściej pieszo. To sprawiło, że na przejechanie 26 kilometrów należało zużyć nieco więcej energii niż zwykle, ale dla spotkania z rowerową bracią, wiosennych krajobrazów i poprawy kondycji z pewnością było warto.
Marcin Małecki




















Fot. Marcin Małecki
Fot. Grzegorz Rączka (54-58)



23 kwietnia

Okazuje się, że na prawdziwą wiosnę trzeba będzie jeszcze trochę poczekać. Wprawdzie rośliny już zachwycają świeżą zielenią, słońce częściej wygląda zza chmur, a dni są wyraźnie dłuższe, to jednak temperatura rzadko przekracza dziesiątą kreskę, a silny i zimny wiatr potęguje uczucie chłodu. W takiej pogodzie, 23 kwietnia, odbył się drugi etap Rodzinnych Rajdów Rowerowych "Soboty na dwóch kółkach".

Na starcie przed Czarnkowskim Domem Kultury stanął peleton złożony z sześćdziesięciu czterech osób. Trasa wycieczki wiodła wzdłuż Noteci, po obu jej stronach, gdzie na turystach duże wrażenie robiły rozległe łąki, bocianie gniazda, których wprawny obserwator mógł naliczyć kilkanaście, a także krajobrazy, z panoramą Czarnkowa włącznie. Rowerzyści ścieżką przy rzece dotarli do Pianówki, a stamtąd do Ciszkowa, gdzie nastąpiła przeprawa promowa, możliwa za sprawą życzliwości Wielkopolskiego Zarządu Dróg Wojewódzkich w Poznaniu - Rejonu Dróg Wojewódzkich w Czarnkowie, gdyż w weekendy pokonanie rzeki w ten sposób jest zwykle niemożliwe. Ze względu na liczbę uczestników, jednostka wodna przybijała do przeciwległego brzegu dwukrotnie. Po pokonaniu przeszkody grupa przez Amerykę dojechał do Gajewa, gdzie dzięki uprzejmości sołtysa wsi Edwarda Wichra na boisku przy sali wiejskiej zorganizowano półmetek. Tradycyjny posiłek złożony z kiełbaski, bułki i oranżady oraz nagrody do "worka szczęścia" w postaci sprzętu rowerowego ufundowała firma optyczna Bartosza Stawińskiego. Nie zabrakło oczywiście stałego punktu wszystkich rajdów - podbijania rajdowych książeczek i pamiątkowej fotografii. Po przerwie rowerzyści powrócili do Czarnkowa po pokonaniu 27 kilometrów.
Marcin Małecki























Fot. Marcin Małecki
Fot. Szymon Małecki (75-81)



7 maja

W sobotę, 7 maja, wszystkie media głośno informowały o możliwości rekordowej wygranej w losowaniu "Lotto". Trochę w mniejszej skali i w innym wymiarze nastąpiła również kumulacja podczas trzeciego etapu "Rodzinnych rajdów rowerowych". Na starcie stanęło aż 146 rowerzystów!

Taka liczba uczestników to jedna z największych podczas wszystkich dotychczasowych edycji tych rajdów, które od 14 lat organizuje czarnkowska Rowerowa Sekcja Turystyczna. Tuż przed godziną 10.00 plac przed Czarnkowskim Domem Kultury zapełnił się barwnym tłumem cyklistów, którzy profesjonalnie eskortowani przez czarnkowskich policjantów ulicą Wroniecką i Gdańską opuścili granice miasta. Dalej trasa prowadziła przez Romanowo Dolne i Górne aż do Walkowic. Tam dzięki życzliwości Zarządu Dróg Powiatowych cała grupa mogła przeprawić się promem przez Noteć, mimo iż taka możliwość istnieje tylko w dni robocze. Potem polną drogą wijącą się wśród nadnoteckich łąk i przy pięknej wiosennej pogodzie peleton dotarł do Radolina, a następnie do Radolinka, gdzie przyszedł czas na odpoczynek. Dzięki uprzejmości sołtys Małgorzaty Antoszewskiej postój urządzono na terenie rekreacyjnym wyposażonym w ławeczki, huśtawki i miejsce na ognisko. Pieczone kiełbaski z bułką i oranżadą smakowały wyjątkowo i skutecznie uzupełniły utracone podczas pedałowania kalorie. Po posiłku rozpoczęły się emocje związane z losowaniem nagród. Tradycyjny "worek szczęścia" uzupełniły cenne upominki ufundowane przez Bank Spółdzielczy w Czarnkowie, który ten etap objął swym patronatem. W ręce cyklistów trafił kask rowerowy, komplety oświetlenia oraz specjalne rowerowe torebki które wręczyła, obecna na rajdzie wraz z grupą współpracowników zastępca prezesa Zarządu Banku Spółdzielczego w Czarnkowie Danuta Taraskiewicz. Czas odpoczynku zakończył się wspólną fotografią, po której wszyscy, drogą wzdłuż Noteci, dotarli do Kuźnicy Czarnkowskiej. Tam nastąpiło oficjalne zakończenie rajdu i podział na mniejsze grupy, które bezpiecznie dotarły do Czarnkowa pokonując 32 kilometry.
Paweł Zajda



































Fot. Artur Bombelczyk, Małgorzata Zajda



28 maja

W ostatnią sobotę maja idealne warunki pogodowe w pełni wykorzystali uczestnicy czwartego etapu Rodzinnych Rajdów Rowerowych "Soboty na dwóch kółkach". Temperatura wahała się w okolicach 22 kreski, przebijające się przez rzadkie chmury Słońce nie dokuczało intensywnością, a wiatr był niemal nieodczuwalny. Nawet krople deszczu, które spadły pod koniec wycieczki, zostały przyjęte raczej z entuzjazmem niż zmartwieniem.

Na starcie, tradycyjnie przed Czarnkowskim Domem Kultury, stanęło 89 rowerzystów, którzy na przemian szosami, leśnymi duktami i polnymi drogami przez Śmieszkowo, Prusinowo i Kamionkę dotarli do Miłkowa. Tam, dzięki uprzejmości sołtys wsi Urszuli Paszkowskiej, na łące przy stawie rozpalono ognisko. Jak zwykle podczas rajdów była pieczona kiełbasa z bułką oraz oranżada, przy której spierano się o wyższość czerwonej nad żółtą i odwrotnie. Przy okazji padł dowcip: Jak w wojsku przygotowuje się oranżadę? Należy w wiadrze z wodą rozpuścić landrynkę i tak przygotowany koncentrat rozcieńczyć. Po konsumpcji nastąpił odbiór nagród z "worka szczęścia", który tym razem miał nieco inny przebieg. Wielkopolska SKOK, oprócz posiłku, ufundowała dla wszystkich jednakowe upominki w postaci kijków do uprawiania nordic walking. Dodatkowo, już w sposób tradycyjny, rozlosowano kilka sztuk sprzętu rowerowego, który wręczyły pracownice kasy Beata Sołtysiak i Anna Warnke. Po wspólnej fotografii turyści przez Stajkowo i Lubasz powrócili do Czarnkowa, notując na licznikach 30 przejechanych kilometrów. Na pochwałę zasługuje najmłodszy uczestnik rajdu, 5-letni Szymon Ramm, który przez cały szlak bez słowa skargi trzymał się w środku peletonu.
Marcin Małecki
























Fot. Marcin Małecki
Fot. Grzegorz Rączka (68-73)



11 czerwca

Stało się już tradycją, że członkowie Rowerowej Sekcji Turystycznej aktywnie włączają się w organizację Dni Ziemi Czarnkowskiej zapewniając korzystającym z atrakcji, obok scenicznej pożywki dla ducha, szansę na poprawę kondycji fizycznej. Nie inaczej było w drugą sobotę czerwca.

Po pięciu wycieczkach zakończyła się wiosenna edycja czarnkowskich Rodzinnych Rajdów Rowerowych "Soboty na dwóch kółkach". Pomimo że cykliści wyruszą na szlak jeszcze trzykrotnie w edycji jesiennej, to ostatni wyjazd przed wakacjami zwyczajowo stanowił okazję do podsumowań, podziękowań i oczywiście wręczenia cennych nagród najwytrwalszym rowerzystom. Na starcie przed Czarnkowskim Domem Kultury stanęło 88 turystów, którzy ze względu na oficjalne zakończenie, mieli do przebycia wyjątkowo krótką, bo piętnastokilometrową trasę. Peleton ścieżką rowerową dotarł do granic miasta, a następnie szosą do Dębego, gdzie nastąpiło scalenie grupy po długim i męczącym podjeździe. Dalsza trasa wiodła polnymi drogami i leśnymi duktami w malowniczych okolicach Goraju. Turystów swoim urokiem szczególnie uwiódł odcinek wzdłuż płynącego strumyka przy zamku. Zjazd zakończył się pod wiaduktem w Pianówce, skąd grupa już szosą dotarła do parku Staszica. Z powodu braku zwyczajowego postoju w połowie drogi, plenerowe biuro oraz posiłek przeniesiono na metę rajdu. Drożdżówki, oranżady oraz upominki dla każdego uczestnika ufundowała Czarnkowska Spółdzielnia Mieszkaniowa, pamiętając też o wartościowszych nagrodach w postaci sprzętu rowerowego, które osobiście wręczył członek Zarządu Andrzej Kraft. Natomiast książeczki nie tylko podbijano, ale również wycinano z nich stronę potrzebną do losowania nagród, których atrakcyjność zależała od ilości zebranych pieczątek. Jak zwykle najcenniejszymi były dwa rowery. Pierwszy, sfinansowany przez Starostwo Powiatowe, z rąk wicestarosty Jacka Klimaszewskiego odebrała Danuta Markiewicz, drugi, którego fundatorem był Urząd Miasta Czarnków, Magdalenie Bednarek wręczył wiceburmistrz Grzegorz Kaźmierczak. Nie zabrakło też upominków w postaci sprzętu sportowo - turystycznego od stowarzyszenia "Bezpieczny Powiat". Mnogość losowań sprawiła, że jedna osoba mogła wygrać aż trzy nagrody, co oczywiście miało miejsce. Przed wspólnym zdjęciem, ostatnim punktem sobotniego spotkania, prezes Rowerowej Sekcji Turystycznej Paweł Zajda podziękował fundatorom nagród oraz wszystkim, którzy przyczynili się do organizacji i uatrakcyjnienia Rodzinnych Rajdów Rowerowych, ze szczególnym uwzględnieniem członków sekcji, którzy odpowiedzialni byli za przygotowywanie tras, bezpieczeństwo podczas jazdy i pomoc techniczną na szlaku. Docenił również wytrwałość przyjaciół z Trzcianki, którzy oprócz pokonywania kilometrów podczas rajdów rodzinnych, muszą też do Czarnkowa dojechać, a później wrócić do swojego miasta.

Na koniec kilka słów podsumowania. W wiosennej edycji "Sobót na dwóch kółkach" udział wzięło 461 rowerzystów, którzy pokonali 130 kilometrów. Każdy startujący otrzymał okolicznościową plakietkę rajdową, nagrodę z "worka szczęścia" na każdym etapie oraz możliwość losowania cenniejszych nagród. Rajdy zostały finansowo wsparte przez Starostwo Powiatowe i miasto Czarnków oraz sponsorów poszczególnych etapów. Całość patronatem medialnym objął Internetowy Serwis Informacyjny www.Czarnkow.INFO oraz Tygodnik Powiatowy Nadnoteckie Echa.
Marcin Małecki

































Fot. Marcin Małecki
Fot. Jacek Klimaszewski (113)



3 września

Po wakacyjnej przerwie, w pierwszą sobotę września, ruszyła jesienna edycja czarnkowskich Rodzinnych Rajdów Rowerowych "Soboty na dwóch kółkach". Pierwszy z trzech etapów tradycyjnie składał się ze spływu kajakowego i wycieczki rowerowej.

Chociaż poranek z dużym zachmurzeniem i temperaturą nieprzekraczającą szesnastej kreski nie zwiastował dobrej pogody, to dalsza część dnia okazała się wręcz wymarzona do uczestnictwa w różnych formach aktywności fizycznej na świeżym powietrzu. Było ciepło, niemal bezwietrznie, a słońce i błękit nieba rzadko przesłaniały białe, kłębiaste chmury.

Jako pierwsi, tuż po godzinie 8, miejsce zbiórki przed Czarnkowskim Domem Kultury opuścili kajakarze, którzy autobusem odjechali w stronę okolic leśniczówki Wrzosy za Piłą, gdzie zlokalizowano początek spływu. Po krótkim instruktażu i bezproblemowym wodowaniu 43 osoby ruszyły z prądem dwóch rzek do miejscowości Dobrzyca. Trzynastokilometrowy odcinek Rurzycy okazał się wyjątkowo urokliwy, a stopniem skomplikowania znacznie przekraczał wiele innych rzek, zwłaszcza tych uregulowanych. Dość leniwy nurt urozmaicało kręte i zmienne szerokością koryto, nieregularne brzegi, zmieniający się krajobraz oraz przeszkody w postaci zatopionych pni, licznych mielizn i zwisających gałęzi. Ponadto w kilku miejscach prąd przybierał na sile i w połączeniu z płytkim, kamienistym dniem rzeka przypominała bystry, górski potok. Nieco uciążliwą, ale jednak atrakcję, stanowiły trzy miejsca, w których należało przenieść kajaki lądem. Z kolei druga z rzek, Gwda ze swoimi rozlewiskami, wypadła mało interesująco, przypominając raczej kilka połączonych jezior. Ten sześciokilometrowy odcinek kajakarze będą wspominać raczej bez entuzjazmu. Po ponad 5 godzinach umiarkowanie intensywnego wiosłowania i pokonaniu 19 kilometrów grupa dotarła na metę, gdzie czekało już ognisko oraz kiełbasy, bułki i oranżady. Posiłek, dojazd oraz nagrody do "worka szczęścia" w postaci plecaka, śpiwora i etui na smartfon ufundowała firma przewozowa "Krystek Travel" Krystiana Nowka. Po krótkim pikniku i wspólnej fotografii wodniacy ruszyli w drogę powrotną, by dotrzeć do Czarnkowa około godz. 17.00.
Marcin Małecki

Godzinę po kajakarzach na swoją trasę wyruszyła grupa rowerzystów. Ta wycieczka w ramach szóstego etapu Rodzinnych Rajdów Rowerowych wiodła na skraj Puszczy Noteckiej w okolice Hamrzyska. 34 - osobowa grupa najpierw przez Pianówkę i Ciszkowo dotarła do Krucza, by potem polną drogą dojechać do rezerwatu przyrody "Wilcze błoto". To jedno z nielicznych na naszych terenach miejsc, gdzie prawną ochroną objęty jest wytyczony obszar leśny. Rezerwat został utworzony w 1968 roku w celu ochrony zbiorowiska roślinności bagiennej i torfowiskowej, a jego główną "atrakcją" jest rosnąca tam rosiczka. Potem grupa dotarła do osady Maciejewo, gdzie dzięki uprzejmości pana Daniela Mroza, mogła się dowiedzieć wielu ciekawych rzeczy dotyczących lasu i ochrony przyrody oraz historii tego bardzo interesującego miejsca. Dziś znajdujący się tam budynek stanowi przede wszystkim bazę szkoleniową i wypoczynkową dla członków Związku Harcerstwa Rzeczpospolitej oraz wszystkich, którzy szukają spokoju i bliskiego kontaktu z naturą. Krótki pobyt w Maciejewie zakończył odpoczynek w cieniu potężnego świerka oraz możliwość własnoręcznego nabrania i skosztowania smacznej i chłodnej wody wprost ze studni. Po tej sympatycznej wizycie cykliści ponownie przez Krucz i Ciszkowo dotarli do Goraja, a następnie do Dębego. Stąd już tylko kilkaset metrów pozostało do Rodzinnych Ogrodów Działkowych im. Stanisława Staszica w Czarnkowie, gdzie zostało zaplanowane ognisko kończące ten etap. Korzystając z zaproszenia i życzliwości władz ogródków uczestnicy rajdu, po pokonaniu 38 kilometrów, mogli odpocząć w promieniach letniego jeszcze słońca, przy smażonej kiełbasce, świeżej bułce i słodkiej oranżadzie. Rajdowe lenistwo zakończyło losowanie nagród oraz wspólna fotografia. Podobnie jak w przypadku kajakarzy patronat nad tym etapem sprawowała firma transportowa pana Krystiana Nowaka - "Krystek Travel", która zapewniła posiłek oraz nagrody do "worka szczęścia".
Paweł Zajda

Spływ kajakowy























Fot. Marcin Małecki

Rajd rowerowy












Fot. Paweł Zajda



24 września

Pogoda tegorocznego września, po krótkotrwałym załamaniu, w ostatnią sobotę miesiąca znowu bardziej przypominała lato niż jesień. Poranne mgły i chmury stosunkowo szybko ustąpiły, odsłaniając słońce i pozwalając rosnąc temperaturze. Te doskonałe warunki z zadowoleniem wykorzystali uczestnicy siódmego etapu Rodzinnych Rajdów Rowerowych "Soboty na dwóch kółkach".

Powakacyjne wycieczki są zwykle nieco dłuższe i ten atrybut członkowie Rowerowej Sekcji Turystycznej w Czarnkowie wykorzystują podczas planowania tras rajdów jesiennych. Pierwszy niezmiennie połączony jest ze spływem kajakowym, natomiast kolejne wiodą do ciekawych miejsc lub ludzi poza najbliższą okolicą. W pierwszą sobotę września kajakarze spłynęli Rurzycą i Gwdą z okolic leśniczówki Wrzosy do Dobrzycy, a rowerzyści odwiedzili Puszczę Notecką, natomiast w ostatnią 34 osoby wyruszyły na szlak, by przekonać się, że "Strażakiem się jest, a nie bywa!". Grupa spod Czarnkowskiego Domu Kultury dojechała do Ciszkowa, w którym niewątpliwą atrakcję stanowiła przeprawa promowa przez Noteć. Ze względu na liczbę uczestników jednostka dwukrotnie pokonywała szerokość leniwej w tym dniu rzeki. Następnie peleton przez Jędrzejewo i Średnicę dotarł do Siedliska, gdzie przy remizie wyznaczono pierwszy przystanek. Turystów powitał prezes Ochotniczej Straży Pożarnej w Siedlisku i jednocześnie członek Jednostki Ratowniczo - Gaśniczej Państwowej Straży Pożarnej w Trzciance Ireneusz Łukaszewski, który następnie krótko opowiedział o blaskach i cieniach służby w OSP oraz wymienił istotnie różnice w pracy ochotników i zawodowców. Nie obyło się bez pytań, niejednokrotnie bardzo szczegółowych, na które gospodarz odpowiadał z profesjonalizmem i wyczerpująco. Każdy chętny mógł zasiąść za kierownicą zaledwie rocznego, dużego wozu bojowego i zwiedzić niewielką remizę, która swoją funkcję ma pełnić już niedługo, gdyż zgodnie z zapowiedzą władz gminy w przyszłym roku ma ruszyć budowa nowej, większej remizy w innym miejscu wsi. Ta informacja zakończyła edukacyjne spotkanie, po którym rowerzyści przejechali kilkaset metrów na boisko Zespołu Szkół, gdzie dzięki uprzejmości sołtysa Mariusza Łuczaka rozpalono ognisko i urządzono drugi postój. Posiłek złożony z kiełbasy, bułki i oranżady oraz nagrody do "worka szczęścia" w postaci sprzętu rowerowego ufundował strażak ochotnik, przewodniczący Rady Powiatu Bogdan Tomaszewski. Przerwę na półmetku zakończyła wspólna fotografia, po której rowerzyści powrócili do Czarnkowa pokonując niemało, bo 55 kilometrów.
Marcin Małecki















Fot. Marcin Małecki



8 października

8 października, na placu przed Czarnkowskim Domem Kultury, zebrali się uczestnicy Rodzinnych Rajdów Rowerowych "Soboty na dwóch kółkach", by po raz ósmy i zarazem ostatni w tym roku wyruszyć na wspólną wycieczkę. Na półmetku organizatorzy, członkowie Rowerowej Sekcji Turystycznej w Czarnkowie, dokonali podsumowania całego cyklu oraz nagrodzili najwytrwalszych rowerzystów.

Pogoda, z uroków której dotychczas korzystali turyści, w drugą sobotę października okazała się mniej przychylna. Choć było ciepło jak na tę porę roku i raczej bezwietrznie, to na starcie zachmurzone niebo straszyło opadami deszczu. Na szczęście z minuty na minutę chmury rzedły, przepuszczając błękit nieba, a nawet promienie słońca. Pomogło to organizatorom podjąć decyzję o wyborze trasy, gdyż w zależności od kaprysów aury przygotowano różne warianty. Ostatecznie 21 osób, których nie wystraszyła pogoda, przez Śmieszkowo, Prusinowo i Sławno dotarło do Kamionki, gdzie zarządzono dłuższą przerwę dla odpoczynku i scalenia grupy. Następnie peleton, mijając Miłkowo, Stajkowo, Lubasz i Bzowo, dojechał do wiaty zlokalizowanej przy Leśnictwie Goraj w okolicach zagrody dla dzików. Tam na turystów czekał już pasjonat i propagator działań sportowo - rekreacyjnych Air Soft Gun Marek Wojciechowski. ASG określa repliki broni palnej, przeważnie w skali 1:1, strzelające pneumatycznie (sprężynowo, gazowo lub elektrycznie) plastikowymi lub metalowymi kulkami. Repliki te wykorzystywane są podczas rozgrywek airsoftowych, ćwiczeń taktycznych i treningów grup paramilitarnych. Zaproszony gość opowiedział o rodzajach i kosztach broni oraz wyposażenia dodatkowego, a także specyfikach grup i scenariuszach działań w terenie. Po krótkim instruktażu każdy mógł oddać też kilka strzałów i na przykładzie zbitej butelki od oranżady przekonać się o impecie plastikowych kulek. Po sprawdzeniu celności oka grupa skupiła się przy ognisku. Posiłek złożony z kiełbasy, bułki, herbaty lub oranżady oraz nagrody do "worka szczęścia" ufundowała firma Adeon Wydawnictwo Tebra. Po raz ostatni w plenerowym biurze podbijano książeczki rajdowe i odcinano kupony, wyłaniając tym samym najwytrwalszych rowerzystów, którzy wzięli udział we wszystkich ośmiu etapach. Nagrody w postaci bonów towarowych do realizacji w sklepie rowerowo - sportowym odebrali: Eugeniusz Bombelczyk, Aleksandra Bednarek, Grażyna Flasińska, Malwina Flasińska, Paweł Jany, Jacek Jonas, Maciej Jonas, Danuta Markiewicz, Maja Ruta, Stanisław Szyc. Po wspólnej fotografii peleton powrócił do Czarnkowa notując na licznikach 35 przejechanych kilometrów.

W tegorocznych Rodzinnych Rajdach Rowerowych, których łączna długość wyniosła 258 kilometrów (dodatkowo 19 przepłynęli kajakarze), udział wzięło 593 osoby. Organizacja wycieczek była możliwa dzięki sponsorom poszczególnych etapów oraz wsparciu finansowemu Powiatu Czarnkowsko - Trzcianeckiego i Miasta Czarnków. Relacje ze zdjęciami publikował tygodnik powiatowy "Nadnoteckie Echa" oraz Internetowy Serwis Informacyjny www.Czarnkow.INFO.
Marcin Małecki
















Fot. Marcin Małecki
Fot. Malwina Flasińska (52)

Tak było w zeszłym roku
Strona Rowerowej Sekcji Turystycznej w Czarnkowie
Zobacz trasy rowerowe wokół Czarnkowa
O serwisie  |   Dodaj do ulubionych  |   Ustaw jako startową  |   Miasto Czarnków  |   Miejskie Centrum Kultury
Redakcja Czarnkow.INFO: 64-700 Czarnków, os. Parkowe 21/37, tel/fax 600 545 261, czarnkow.info@onet.pl
© Marcin Małecki Jacek Dutkiewicz 2004-2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.