SOKÓŁ WYGRAŁ Z TARZANAMI
Wiatr, chłód i deszcz - tak w ogólnym skrócie opisać można aurę panującą w trakcie meczu ligowego Sokoła Gębice z Tarzanami Wrzeszczyna. To był niesamowicie emocjonujący pojedynek, którego wynik do ostatniej minuty nie był pewny. Całość miała miejsce dnia 23 kwietnia 2017 roku na boisku we Wrzeszczynie.
Pierwsza połowa spotkania rozpoczęła się niewinnie. Rolą faworyta cieszyła się drużyna z Gębic, lecz pomimo wyraźnej przewagi w tabeli ligowej trudno im było o stworzenie wystarczająco dobrej akcji. Spotkanie to mogło być jedynie formalnością, lecz niestety "trudny teren" wraz z zawodnikami drużyny Tarzani Wrzeszczyna stał się tego główną przeszkodą. Determinacja to jedna z cech, która towarzyszyła Tarzanom w starciu z Sokołami. Własny teren i pokaźna liczba kibiców nie była w stanie zapewnić im dostatecznej przewagi nad przeciwnikiem. Ostatecznie rzec można, że przynajmniej do gwizdka kończącego pierwszą połowę spotkanie było wyrównane.
Druga połowa z perspektywy obserwatora meczu okazała się o wiele ciekawsza. Taktyka Tarzanów stała się bardziej agresywna, co skutkowało wielokrotnymi faulami. Sprawiedliwości jednak stało się zadość, gdy po nieregulaminowym zagraniu na zawodniku Sokoła arbiter podyktował "jedenastkę". Bartosz Kamiński - reprezentant Gębic - nie zmarnował okazji do zdobycia gola i precyzyjnie skierował piłkę do siatki wysuwając tym samym drużynę z Gębic na prowadzenie. Dalsza część spotkania stała się walką o remis ze strony reprezentantów Wrzeszczyny. Kontrowersyjne zachowanie gospodarzy stało się powodem wielu incydentów, z których jeden prawie zakończył się bójką na boisku. Na szczęście sytuację udało się opanować, ale mimo wszystko inicjator całego zamieszania czerwonym kartonikiem został zmuszony do opuszczenia pola gry. Ostatecznie Wrzeszczyna nie zdołała odrobić strat pozwalając Sokołowi na zwycięstwo z wynikiem 1:0.
Sławomir Matz
