POŻEGNALIŚMY PUŁKOWNIKA WŁADYSŁAWA PILAWSKIEGO
Był najstarszym polskim strażakiem, aktywnym i twórczym. Niósł pomoc każdemu, kto jej potrzebował, zawsze skory do rozmowy. Odszedł nestor polskiego pożarnictwa, Honorowy Obywatel Miasta Czarnkowa. Pułkownik Władysław Pilawski miał 103 lata. W minioną środę w Czarnkowie pożegnała go rodzina, strażacy, przyjaciele i licznie zgromadzeni mieszkańcy miasta.
W ostatniej drodze towarzyszyli zmarłemu m.in. członkowie Klubu Generalskiego, byli i obecni komendanci i prezesi pożarnictwa z nadbryg. Markiem Jasińskim, zastępcą komendanta głównego PSP na czele, kierownictwo i przedstawiciele szkół pożarniczych i jednostek organizacyjnych zawodowej oraz ochotniczych straży pożarnych z całego kraju. Obecni byli samorządowcy z Wielkopolski i powiatu czarnkowsko-trzcianeckiego. Mszy św. żałobnej przewodniczył kapelan krajowy strażaków ks. st. bryg. dr Jan Krynicki, a homilię wygłosił ks. prałat st. bryg. Roman Kubicki.
Po mszy św. w kościele pw. św. Marii Magdaleny kondukt żałobny, w deszczu, przy dźwiękach marsza żałobnego, odegranego przez Czarnkowską Orkiestrę Dętą, odprowadził Pana Pułkownika do miejsca ostatniego pochówku na cmentarzu komunalnym w Czarnkowie. Trumna z ciałem Komendanta została przewieziona ulicami miasta na drabinie pożarniczej w asyście kompanii honorowych ze Szkoły Aspirantów PSP w Poznaniu i Komendy Miejskiej PSP w Poznaniu oraz blisko 40 pocztów sztandarowych. Nad grobem zmarłego rodzina odczytała list pożegnalny, a zastępca komendanta głównego PSP nadbryg. Marek Jasiński oraz wielkopolski komendant wojewódzki PSP bryg. Andrzej Bartkowiak przekazali rodzinie Pułkownika Pilawskiego czapkę wraz z odznaczeniami.
-
Był to człowiek, na którego wiedzy i doświadczeniu mogliśmy polegać, zarówno na płaszczyźnie zawodowej jak i osobistej. Sens życia Władysława Pilawskiego zawsze miał kolor strażackiego munduru i przepełniony był wolą niesienia bezinteresownej pomocy drugiemu człowiekowi - wspominał zmarłego Tadeusz Teterus, starosta czarnkowsko - trzcianecki. - W rozmowie zawsze mawiał, że to wielki zaszczyt być strażakiem, to wielki zaszczyt nosić mundur, ale i odpowiedzialność, za którą można przepłacić zdrowiem lub życiem.
Pasją pułkownika Władysława Pilawskiego było dokumentowanie historii pożarnictwa polskiego, a także historii powiatu czarnkowsko - trzcianeckiego. Młodzi, niedoświadczeni strażacy wychowywali się na Jego przykładzie, a także czytając Jego książki. Wydał trzynaście publikacji. Dużo wymagał od innych, ale najwięcej od siebie. Był na bieżąco jeśli chodzi o kwestie rozwoju ratownictwa w naszym kraju. Jego oceny i rady były bardzo wartościowe. Najczęściej odwoływał się do historii i własnych, ogromnych doświadczeń.
W szeregi Ochotniczej Straży Pożarnej wstąpił w 1934 roku. Uczestniczył w wojnie obronnej w 1939 roku. W czerwcu 1940 r. podjął pracę w Warszawskiej Straży Ogniowej. Działał w Związku Walki Zbrojnej, a następnie w Armii Krajowej. Po zakończeniu wojny wrócił do Wielkopolski. Jako zastępca komendanta Zawodowej Straży Pożarnej w Poznaniu zajął się m.in. odbudową zniszczonych i budową nowych obiektów straży.
-
To był człowiek poważny, doświadczony, ale jednocześnie bardzo skromny, nie rzucał się w oczy. Zawsze życzliwy i chętny do pomocy zarówno starszym jak i młodszym. Nie da się ukryć, że to legenda naszego pożarnictwa - w powiecie, województwie i w kraju - podkreślał Kajetan Kaszkowiak, prezes Zarządu Oddziału Powiatowego OSP.
W Komendzie Głównej Straży Pożarnej w Warszawie, podjął pracę w roku 1950. Trzy lata później został aresztowany i przesłuchiwany przez służbę bezpieczeństwa. W związku z odmową współpracy, zwolniony ze służby. Cztery lata później, w 1957 został powołany na zastępcę komendanta głównego Straży Pożarnych. Pełnił tę funkcję do emerytury -22 lata.
-
Pułkownik Władysław Pilawski był wyjątkowym strażakiem, wyjątkowym Polakiem, wyjątkowym patriotą, a jego zasługi polegały nie na tym, że żył aż 103 lata, ale na tym, co w tym czasie osiągnął i co w tym czasie zrealizował - mówił bryg. Robert Klonowski z Komendy Wojewódzkiej PSP w Poznaniu.
Przez lata działał w międzynarodowych organizacjach zrzeszających jednostki ochrony przeciwpożarowej. Wielokrotnie honorowany odznaczeniami państwowymi. W 1988 został wpisany do Honorowej Księgi Zasłużonych dla Ochrony Przeciwpożarowej.
Oprócz publikacji związanych z pożarnictwem Władysław Pilawski wydał też 3 książki o Nadnoteckiej Ziemi Czarnkowskiej, m.in. dokumentujące Powstanie Wielkopolskie na naszej ziemi. Ostatnim odznaczeniem, które otrzymał w 2014 r. był Krzyż Komandorski z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski. Urodził się 29 grudnia 1913 roku w Czarnkowie. Tu też zmarł 20 maja 2017 roku.
Aleksandra Lipiec
Fot.
Sławomir Czarnecki