RAJD DLA WYTRWAŁYCH
Klub Miłośników Turystyki Rowerowej "Dynamo" z Krzyża Wielkopolskiego od wielu lat znany jest z organizacji rajdów turystycznych, wycieczek i różnorodnych imprez promujących aktywny i zdrowy tryb życia. Jedną z ciekawszych propozycji jest organizowany od 19 lat "Rajd dla wytrwałych".
Każdego roku w połowie lutego, a więc praktycznie w środku kalendarzowej zimy, cykliści z Krzyża Wielkopolskiego zapraszają na rajd rowerowy, który właśnie ze względu na porę roku przybrał tytułową nazwę. W założeniu jest to niezbyt długa wycieczka rowerowa w zimowej aurze z ośnieżonymi drogami, siarczystym mrozem i zamarzniętymi jeziorami. Nie zawsze pogoda dostosowuje się do tych założeń, co nie zmienia faktu, że tradycyjnie spora grupa rowerzystów, gotowa do zimowej wycieczki, melduje się na starcie. W niedzielę, 18 lutego, już po raz drugi wśród uczestników pojawili się także członkowie Rowerowej Sekcji Turystycznej z Czarnkowa. Zanim jednak przyszedł czas na wspólne pedałowanie z turystami z Krzyża, Trzcianki, Drezdenka i Gorzowa Wielkopolskiego należało pokonać blisko 50 - kilometrową trasę do Drawska. Korzystając z wczesnego niedzielnego poranka i minimalnego ruchu samochodowego czarnkowska grupka wybrała drogę przez Gulcz, Rosko, Wieleń i Drawski Młyn. Po krótkim odpoczynku i obowiązkowym kubku gorącej herbaty już w towarzystwie wszystkich uczestników przyszedł czas na przejazd malowniczymi drogami przez Chełst, Kamiennik i Kwiejce do osady Borzyski Młyn. Tam tradycyjnie zarządzony został przez organizatorów odpoczynek przy ognisku, gdzie oprócz pieczonej kiełbasy królowały gorące napoje i serdeczne rozmowy o rowerowych przygodach. Po wspólnym pamiątkowym zdjęciu, które zakończyło to spotkanie, poszczególne grupy kierowały się w stronę swoich miejscowości i podobnie uczynili rowerzyści z Czarnkowa. W asyście kolegów z Krzyża i Trzcianki pokonywali kolejne kilometry wśród lasów Puszczy Noteckiej mijając miejscowości: Piłkę, Miały, Mężyk, Białą, Hamrzysko, Krucz i Ciszkowo. Sprzyjająca pogoda oraz sympatyczne grono uczestników sprawiły, że pokonanie tego dnia ponad 100 kilometrów nie sprawiło żadnej trudności, lecz pozostawiło tylko pozytywne wrażenia i już dziś obiecujemy naszą wizytę za rok.
Paweł Zajda
Fot.
Małgorzata Łaszczyńska
