SPADŁY GWIAZDY, ZGASŁ KSIĘŻYC
Kilometry nie mają znaczenia, kiedy na niebie odbywa się ciekawe widowisko. Takie wrażenie można było odnieść podczas Gminnej Nocy Spadających Gwiazd w Gminie Czarnków, na której pojawili się uczestnicy nawet z okolic Łodzi!
W piątek, 27 lipca, na terenie przy sali wiejskiej w Gębicach spotkali się entuzjaści zjawisk astronomicznych. Choć czekały na nich przygotowane już teleskopy, to nie zabrakło osób, które na wydarzenie przybyły z własnym sprzętem optycznym. Gminna Noc Spadających Gwiazd rozpoczęła się przemówieniem wójta gminy Czarnków Bolesława Chwarścianka, który przywitał wszystkich zgromadzonych gości i zaprosił do wspólnych obserwacji.
W trakcie wydarzenia do dyspozycji uczestników były teleskopy różnego rodzaju - od tradycyjnych refraktorów po reflektory, czy nawet lornetki. Ich obsługą zajmowali się Mariusz Grzegorek, Jacek Kwiatkowski, Rozalia Sanocka oraz członkowie Polskiego Towarzystwa Miłośników Astronomii z Poznania, a więc Krzysztof Klimorowski, Jakub Wesołek i Krzysztof Rzyski. Za część merytoryczną spotkania odpowiedzialny był Sławomir Matz - założyciel projektu Gwiazdy w dłoniach i pomysłodawca wydarzenia, który dzielił się swoją wiedzą astronomiczną i objaśniał trwające zjawiska. Tych w trakcie Gminnej Nocy Spadających Gwiazd było wiele - od najdłuższego w XXI wieku całkowitego zaćmienia Księżyca, przez opozycję Marsa, aktywność roju Perseidów i południowych delta Akwarydów, aż po przeloty Międzynarodowej Stacji Kosmicznej i rozbłyski satelitów Iridium.
Choć pogoda do samego końca trzymała w niepewności, to frekwencja w trakcie imprezy była zaskakująca. W kulminacyjnym momencie wydarzenia przez teren obok sali wiejskiej w Gębicach przewinęło się prawie 300 osób zainteresowanych nocnym niebem. Wśród nich znaleźli się także ludzie, którzy na wydarzenie przybyli spoza Wielkopolski - rekordziści przyjechali z okolic Łodzi.
Sławomir Matz
Urząd Gminy Czarnków