ŚWIĘTO NOTECI
Mój Boże, jakie wszystko jest dzisiaj dziwne. A wczoraj jeszcze żyło się zupełnie normalnie. Czy aby nocą nie zmieniono mnie w kogoś innego? Bo, prawdę mówiąc, czuję się jakoś inaczej. Jakoś inaczej mogli poczuć się wszyscy, którzy w ostatnią niedzielę lipca odwiedzili czarnkowską przystań rzeczną i w ramach Święta Noteci przenieśli się wraz z Alicją do książkowej Krainy Czarów.
Kanwą każdego z poprzednich spotkań była rywalizacja sportowa, w której naprzeciw siebie stawały dwie drużyny. Zespół z Czarnkowa trzykrotnie podejmował reprezentację Drawska, raz Gadebusch i "Drużyny Szpiku", a rok temu starli się ze sobą policjanci i strażacy z czarnkowskich komend. W siódmej edycji pracownicy Ośrodka Sportu i Rekreacji w Czarnkowie postanowili zerwać z dotychczasowym scenariuszem i nadać imprezie świeżą formę. Pomocna okazała się grupa Ika z Gdańska, która inspirując się najsłynniejszym dziełem Lewisa Carrolla stworzyła świat wyobraźni przepełniony marzeniami. Tradycyjnie obchody święta cechowała prawdziwie letnia pogoda, a za sprawą lekkiego wiatru i chmur często przesłaniających słońce na otwartej przestrzeni Mariny panowała komfortowa temperatura. Trudno się zatem dziwić, że nad Notecią pojawiło się wielu skuszonych atrakcjami mieszkańców Czarnkowa i okolic. A jak na festyn rodzinny przystało, każdy znalazł coś dla siebie. Wszyscy odwiedzający przystań w pierwszej kolejności trafiali w ręce Szalonego Kapelusznika, który wskazywał drogę przez wielką dziurkę od klucza i nie tylko częstował, ale wręcz zmuszał do wypicia magicznego eliksiru, stanowiącego tunel pomiędzy wymiarami. Po konsumpcji na niejednej twarzy pojawiło się rozczarowanie, które jednak mijało po dotarciu do pierwszych namiotów. A tam znalazły się magnetyczne klocki, kinetyczny piasek, fotobudka, zamek królowej i wiele, wiele innych, oczywiście czarodziejskich atrakcji.
Po spotkaniu z magią najmłodsi posilali się głównie watą cukrową, popcornem i lodami oraz wybierali zjeżdżalnie, skocznie i strzelnice pneumatyczne. Niewątpliwą atrakcję stanowiła też powietrzna kula, ale ta rozrywka połączona była ze szkoleniem, gdyż prawo do zabawy otrzymywali kursanci, którzy wcześniej wzięli udział w zajęciach udzielania pierwszej pomocy prowadzonej przez WOPR "Anioły" z Trzcianki. Ratownicy zaprosili też wszystkich do wojny na piankowe makarony i chmurki, a w symulowanej akcji dali pokaz ratownictwa wodnego. Z kolei starsi uczestnicy zabawy kierowali się w stronę parasoli, pod którymi serwowano kiełbaski, karkówkę i oczywiście pełne z pianką. Już z pełnym zapasem sił wielu przechodziło nad wodę, gdzie można było nie tylko obejrzeć przycumowane do pomostu jachty, ale również wybrać się w rejs po Noteci. Dwóm tramwajom wodnym towarzyszyły mniejsze jednostki, a miłośnicy aktywnego wypoczynku wybierali kajaki, by własnym szlakiem i tempem odkrywać uroki rzeki w dniu jej święta.
Marcin Małecki
Fot.
Marcin Małecki
Tak było w zeszłym roku
Plakat
