Czarnkow.INFO - Internetowy Serwis Informacyjny
    Strona główna     Urzędy     Kultura i atrakcje     W mieście     Archiwum
Dzisiaj jest: 23 kwietnia 2024, wtorek.  Imieniny: Alberta, Heleny, Ilony, Jerzego, Wojciecha



free counters


XX RODZINNE RAJDY ROWEROWE
"Soboty na dwóch kółkach"



9 kwietnia

Wiek rowerów zwykle trudno określić, gdyż ich wygląd zależy od intensywności użytkowania oraz sposobów przechowywania i konserwacji. Podobnie jest z samymi rowerzystami, choć tutaj panuje zasada, że są zawsze młodzi. Trudno zatem uwierzyć, że czarnkowskie Rodzinne Rajdy Rowerowe obchodzą w tym roku już dwudzieste urodziny.

Tradycyjnie cykl złożony z ośmiu wycieczek zakłada pięciokrotny wyjazd w edycji wiosennej i trzykrotny w jesiennej, przy czym pierwszy powakacyjny rajd połączony będzie ze spływem kajakowym, natomiast pozostałe dwa nawiążą kolejno do cudownych właściwości miodu oraz gry zespołowej zwanej paintballem. Każdy etap ma swojego sponsora, a całość finansowo wspiera Urząd Miasta Czarnków i Starostwo Powiatowe w Czarnkowie. W tym roku, nietypowo w ramach porcelanowego jubileuszu, przewidziano kruche niespodzianki na półmetku każdego wyjazdu.

Na tle wcześniejszych dni, pogoda w drugą sobotę kwietnia nie była najgorsza. Nie padał deszcz, zza nielicznych chmur często wyglądało słońce, a słupek w termometrach wspiął się od drugiej kreski o poranku do dwunastej w południe. Dyskomfort wprowadzał tylko dość silny, chłodny wiatr, ale radość ze spotkania po długiej przerwie i możliwość odbudowania nadwątlonej formy niwelowały niedogodność. 27 osób, zainteresowanych aktywnym spędzeniem wolnego czasu na świeżym powietrzu, sprzed Czarnkowskiego Domu Kultury dotarło do osiedla Zacisze, a następnie wjechało na leśny dukt prowadzący do Śmieszkowa. Trudno powiedzieć czy stromy podjazd już na pierwszym rajdzie został zaplanowany przez organizatorów w celu rozruszania mięśni, czy też z czystej, szatańskiej złośliwości, niemniej na szczycie wielu w różny sposób zdradzało braki kondycyjne. Po obowiązkowej przerwie i złapaniu oddechu grupa ruszyła w dalszą trasę, która najpierw wiodła szosą do Jędrzejewa, a następnie polnymi drogami do Kamionki, gdzie wyznaczono umowny półmetek wycieczki. Tam, dzięki uprzejmości sołtysa Sławomira Damsa, który z własnej inicjatywy przygotował stoisko z kawą i herbatą, na zapleczu sali wiejskiej rozpalono ognisko. Jak zwykle podczas rajdów można było ugasić pragnienie prawdziwą oranżadą i uzupełnić kalorie bułką i pieczoną kiełbasą. Posiłek dla wszystkich uczestników oraz osprzęt turystyczny do "worka szczęścia" wraz ze słodkim waflem ufundowali właściciele sklepu sportowego państwo Prellwitz. Do wylosowania była też rocznicowa nagroda,która w postaci dwóch malowanych filiżanek trafiła w ręce Pauliny Jackowskiej. W czasie postoju turyści odbierali też książeczki rajdowe przeznaczone do kolekcjonowania pieczątek z kolejnych etapów. Ilość zebranych potwierdzeń będzie miała wpływ na atrakcyjność nagród, które będą losowane na końcu części wiosennej i wszystkich "Sobót...". Postój zakończyło pamiątkowe zdjęcie, po którym rowerzyści asfaltem przez Sławno i polną drogą przez Sławienko powrócili do Czarnkowa po pokonaniu 26 kilometrów.
Marcin Małecki








Fot. Marcin Małecki



23 kwietnia

Bezdeszczowy i chłodny, choć słoneczny początek wiosny spowodował, że przyroda trwała w stagnacji. Dopiero częste opady i nieco wyższe temperatury w połowie kwietnia dały impuls roślinom do przerwania wegetacji. Tarnina pokryła się białymi kwiatami, forsycja żółtymi, a jasna zieleń rozwijających się liści rozmaitych gatunków towarzyszyła uczestnikom drugiego etapu Rodzinnych Rajdów Rowerowych "Soboty na dwóch kółkach" na całej trasie.

Pogoda w przedostatnią sobotę kwietnia była prawdziwie wiosenna. Zza nielicznych chmur często wyglądało słońce, wiatr był niemal nieodczuwalny, a w samo południe słupki w termometrach wskazywały 17 stopni w cieniu i aż 31 w słońcu. O dziwo z tych doskonałych warunków zdecydowało się skorzystać tylko 26 rowerzystów, co zapewne jest pokłosiem dwuletnich ograniczeń covidowych. Niewielki peleton spod Czarnkowskiego Domu Kultury ścieżką rowerową dotarł do Śmieszkowa, następnie polną drogą do Sobolewa, na której asfaltową atrakcję stanowił wiadukt nad obwodnicą Czarnkowa. Kolejne kilometry wiodły bezpośrednio do Gębic, gdzie dzięki uprzejmości sołtysa wsi Janusza Wielgosza na zapleczu sali wiejskiej zorganizowano półmetek z ogniskiem. Posiłek złożony z kiełbasy, bułki i oranżady oraz cztery wartościowe nagrody do "worka szczęścia" ufundowała firma optyczna Bartosza Stawińskiego. Szczęśliwcy wylosowali torbę turystyczną, dwie saszetki i komplet oświetlenia rowerowego, natomiast pozostali drobniejsze upominki. Swojego właściciela zyskał też jubileuszowy upominek. Tym razem zestaw porcelanowy w postaci dwóch filiżanek z podstawkami i talerzykami trafił w ręce Marcina Stefaniaka. Oczywiście nie zapomniano o otwarciu plenerowego biura, w którym podbijano książeczki rajdowe. Biesiadę zakończyła wspólna fotografia, po której turyści przez Brzeźno powrócili do Czarnkowa notując na licznikach blisko 30 kilometrów.
Marcin Małecki







Fot. Marcin Małecki



7 maja

Trzeci wyjazd w ramach Rodzinnych Rajdów Rowerowych "Soboty na dwóch kółkach” w równej mierze wiódł drogami utwardzonymi i gruntowymi w otoczeniu zielonożółtej przyrody. Na polach dominowały młode zboża w asyście rzepaku, na łąkach nad trawami górował mniszek lekarski zwany mleczem, a w lesie o promienie słońca walczyły liście przeróżnych gatunków drzew i krzewów. Wytyczona trasa stanowiła doskonały wstęp do zainteresowań gospodarzy symbolicznego półmetka.

Pogoda w pierwszą sobotę maja była prawdziwie wiosenna. Do południa nieustannie świeciło słońce, później się zachmurzyło, ale pozostało ciepło i niemal bezwietrznie. Na starcie, tradycyjnie przed Czarnkowskim Domem Kultury, stanęło dokładnie 28 rowerzystów, którzy ścieżką rowerową dotarli do Śmieszkowa, a następnie, już szosą, przez Prusinowo i Sławno do Lubasza. Z kolei powrotny odcinek wiódł ścieżką wzdłuż jeziora Dużego i dalej polnymi drogami w okolicach Sławienka i Dębego, a zakończył się na terenie Rodzinnych Ogrodów Działkowych im. Stanisława Staszica. Tam, na specjalnie przygotowanym terenie, gości powitał prezes Wojciech Urban, jednocześnie krótko charakteryzując specyfikę funkcjonowania popularnie zwanych "działek”, ze szczególnym uwzględnieniem ostatniej dużej inwestycji - elektryfikacji, która jest już na ukończeniu. Pojawiła się też informacja o doskonałej współpracy z różnymi grupami oraz zaproszenie rowerzystów do kolejnych odwiedzin. W tym samym czasie trwały standardowe czynności. W plenerowym biurze podbijano książeczki, a nad ogniskiem smażono kiełbasy, które wraz z bułką i oranżadą oraz nagrodami do "worka szczęścia” ufundowali gospodarze. Nie zabrakło też niespodzianek. Posiłek został rozszerzony o kawę, herbatę i placek drożdżowy, po którym nie został nawet okruszek, natomiast do każdej nagrody dołączano goździka lub surfinię w doniczce. Oczywiście nie zapomniano o jubileuszowym upominku. Porcelana, tym razem w postaci dzbanka, trafiła w ręce Jerzego Kurka. Działkową biesiadę zakończyła wspólna fotografia, po której, niemal nie pedałując, rowerzyści zjechali do Czarnkowa.
Marcin Małecki












Fot. Marcin Małecki



21 maja

Aura w trzecią sobotę maja pogodziła wszystkich. W nocy krótko padający deszcz chociaż trochę uszczęśliwił narzekających na suszę rolników, sadowników i działkowców, natomiast brak opadów w ciągu dnia ucieszył rowerzystów, którzy wzięli udział w czwartym etapie Rodzinnych Rajdów Rowerowych "Soboty na dwóch kółkach".

Pogoda nie była jednak idealna. W tygodniu poprzedzającym wyjazd codziennie świeciło słońce, a w czwartek i piątek słupki w termometrach zbliżyły się do 30 kreski. Z kolei dzień później temperatura spadła o połowę, na niebie pojawiło się więcej chmur, ale przede wszystkim zaczęło silnie wiać, co zmusiło członków Rowerowej Sekcji Turystycznej do zmiany wcześniej wytyczonej trasy. Pierwotnie turyści mieli przez Pianówkę i Górę dojechać do Ciszkowa, a tam promem pokonać Noteć. Niestety operator jednostki, właśnie ze względu na silne podmuchy, odwołał przeprawę. Zmartwiło to trochę 29 osób zgromadzonych przed Czarnkowskim Domem Kultury, bo podróż promem, chociaż krótka, zawsze niesie ze sobą dreszczyk emocji. Na szczęście innych atrakcji nie brakowało. Nowa trasa również wiodła wzdłuż rzeki, ale tylko jej północnym brzegiem, gdzie na rowerzystach duże wrażenie robiły rozległe łąki i krajobrazy z panoramą Czarnkowa i całą Moreną Czarnkowską włącznie. Przyczyną zachwytu mogła być też przyroda. Wszechobecny był zapach bzu z białych i fioletowych kwiatów, mniszek lekarski jawił się pod postacią niełupek z białym puchem często niesionych wiatrem, bocianich gniazd wprawny obserwator mógł naliczyć kilkanaście, a całości dopełniły pasące się sarny. Grupa przez most pokonała Noteć, następnie niewielką pętlą przejechała Zofiowo i Gajewo, by ostatecznie dotrzeć do Bukowca, gdzie na terenie rekreacyjnym w centrum wsi zorganizowano półmetek. Tradycyjny posiłek złożony z kiełbaski, bułki i oranżady oraz nagrody do "worka szczęścia" ufundował Bank Spółdzielczy w Czarnkowie. Wylosowano też upominek jubileuszowy w postaci dwóch filiżanek z podstawkami, które trafiły w ręce Roberta Habeta. Nie zabrakło oczywiście stałego punktu wszystkich rajdów, czyli podbijania rajdowych książeczek i pamiątkowej fotografii. Po przerwie rowerzyści znowu przez most powrócili do Czarnkowa po pokonaniu 25 kilometrów.
Marcin Małecki










Fot. Marcin Małecki



4 czerwca

Co roku, w ramach obchodów Dni Ziemi Czarnkowskiej, członkowie Rowerowej Sekcji Turystycznej zapewniają korzystającym z atrakcji, obok scenicznej pożywki dla ducha, szansę na poprawę kondycji fizycznej. Nie inaczej było w pierwszą sobotę czerwca. Dodatkowo, po pięciu wycieczkach, podsumowano wiosenną edycję czarnkowskich Rodzinnych Rajdów Rowerowych "Soboty na dwóch kółkach".

Wprawdzie cykliści wyruszą na szlak jeszcze trzykrotnie w edycji jesiennej, ale ostatni wyjazd przed wakacjami zwyczajowo stanowi okazję do podsumowań, podziękowań i oczywiście wręczenia cennych nagród najwytrwalszym rowerzystom. Na starcie przed Czarnkowskim Domem Kultury stanęło 44 turystów, którzy ze względu na oficjalne zakończenie mieli do przebycia dość krótką, bo siedemnastokilometrową trasę. Peleton leśnym duktem dotarł do Śmieszkowa, szosą do Dębego i polną drogą w okolice Goraju, by następnie leśną ścieżką wzdłuż cicho szemrzącego strumyka zjechać do ceglanego wiaduktu w Pianówce. Stamtąd rowerzyści szosą wrócili do Czarnkowa, a ścieżką rowerową nad Notecią dojechali na teren przystani rzecznej, dostępnej dzięki uprzejmości pracowników Ośrodka Sportu i Rekreacji. Z powodu braku zwyczajowego postoju w połowie drogi, plenerowe biuro oraz posiłek przeniesiono na metę rajdu. Kiełbasę, bułkę oraz zimny napój dla każdego uczestnika ufundowało Miejskie Centrum Kultury w Czarnkowie, natomiast upominki do "worka szczęścia" Czarnkowska Spółdzielnia Mieszkaniowa, pamiętając też o wartościowszych nagrodach w postaci sprzętu turystycznego, które osobiście wręczył pełnomocnik Zarządu Tomasz Banachowicz. Z kolei książeczki rajdowe nie tylko podbijano, ale również wycinano z nich stronę potrzebną do losowania nagród, których atrakcyjność zależała od ilości zebranych pieczątek. Jak zwykle najcenniejszymi były dwa rowery. Pierwszy, sfinansowany przez Starostwo Powiatowe, z rąk starosty Feliksa Łaszcza odebrała Paulina Jackowska, natomiast drugi, którego fundatorem był Urząd Miasta Czarnków, Arturowi Bombelczykowi wręczył wiceburmistrz Krzysztof Madaj. W tym roku nietypowo, w ramach jubileuszu 20-lecia rodzinnych wyjazdów, pojawił się też trzeci rower, który Krzysztofowi Nowakowi przekazał prezes stowarzyszenia "Bezpieczny Powiat" Krzysztof Marcinkowski. Zwyczajową w tym roku porcelanę odebrała Urszula Kwiatkowska. Mnogość losowań sprawiła, że jedna osoba mogła wygrać więcej niż jedną nagrodę, co oczywiście miało miejsce. Prezes Rowerowej Sekcji Turystycznej Paweł Zajda podziękował fundatorom nagród oraz wszystkim, którzy przyczynili się do organizacji i uatrakcyjnienia Rodzinnych Rajdów Rowerowych, ze szczególnym uwzględnieniem członków sekcji, którzy odpowiedzialni byli za przygotowywanie tras, bezpieczeństwo podczas jazdy i pomoc techniczną na szlaku. Docenił również wytrwałość przyjaciół z Trzcianki, którzy oprócz pokonywania kilometrów podczas rajdów rodzinnych, muszą też do Czarnkowa dojechać, a później wrócić do swojego miasta.

Na koniec kilka słów podsumowania. W wiosennej edycji "Sobót na dwóch kółkach" 2022 udział wzięło 154 rowerzystów, którzy pokonali 118 kilometrów. Każdy startujący otrzymał okolicznościową plakietkę rajdową, nagrodę z "worka szczęścia" na każdym etapie oraz możliwość losowania cenniejszych nagród. Rajdy zostały finansowo wsparte przez Powiat Czarnkowsko - Trzcianecki, Miasto Czarnków oraz sponsorów poszczególnych etapów. Całość patronatem medialnym objął Internetowy Serwis Informacyjny www.Czarnkow.INFO oraz Tygodnik Powiatowy Nadnoteckie Echa.
Marcin Małecki













Fot. Marcin Małecki



3 września

Tegoroczne lato w przeważającej mierze było słoneczne i upalne, a wszystko wskazuje na to, że początek meteorologicznej jesieni, która rozpoczęła się 1 września, również charakteryzować się będzie dobrą pogodą. Co prawda noce są wyraźnie chłodniejsze, ale za dnia niewielkie zachmurzenie i brak wiatru gwarantuje komfort termiczny.

Z doskonałej aury skorzystali członkowie i sympatycy Rowerowej Sekcji Turystycznej w Czarnkowie, którzy po wakacyjnej przerwie w pierwszą sobotę września wyruszyli na szlak w ramach jesiennej edycji Rodzinnych Rajdów Rowerowych "Soboty na dwóch kółkach". Pierwszy z trzech etapów tradycyjnie składał się ze spływu kajakowego i rajdu rowerowego.

Jako pierwsi, tuż po godzinie 8, miejsce zbiórki przed Czarnkowskim Domem Kultury opuścili kajakarze, którzy autobusem odjechali w stronę Rudnicy za Wałczem, gdzie zlokalizowano początek spływu. Po krótkim instruktażu i bezproblemowym wodowaniu 48 osób ruszyło z prądem Dobrzycy do miejscowości Ostrowiec. Dwunastokilometrowy odcinek okazał się wyjątkowo urokliwy, a stopniem skomplikowania znacznie przekraczał wiele innych rzek, zwłaszcza tych dużych i uregulowanych. Dość leniwy nurt urozmaicało kręte i zmienne szerokością koryto, nieregularne brzegi, zmieniający się krajobraz oraz przeszkody w postaci wielu zatopionych pni, licznych mielizn i zwisających gałęzi. Czającego się pod wodą zagrożenia doświadczyły załogi trzech kajaków, które utratę czujności przypłaciły chłodną kąpielą. Oczywiście nie zabrakło też atrakcji. Pierwszą, nieco uciążliwą, stanowiły dwa miejsca, w których należało przenieść kajaki lądem, drugą, humorystyczną, damski tandem, roboczo nazwany "królowymi szuwarów", który pływał od jednego do drugiego brzegu, nierzadko tyłem, skutecznie blokując niemal każdą trudniejszą przeszkodę, natomiast trzecią, przyrodniczą, łabędzia rodzina złożona z dwóch dorosłych i siedmiu młodych osobników. Po ponad 4 godzinach umiarkowanie intensywnego wiosłowania grupa dotarła na metę, gdzie czekało już ognisko oraz kiełbasy, bułki i oranżady. Posiłek, transport oraz nagrody do "worka szczęścia" w postaci przenośnej lodówki, dwóch toreb, zapięcia rowerowego i śpiwora ufundowała firma przewozowa "Krystek Travel" Krystiana Nowaka. Nie zapomniano oczywiście o nagrodzie jubileuszowej, która tym razem w formie olbrzymiego wazonu powędrowała do Ewy Wielgosz. Po dłuższym pikniku i wspólnej fotografii wodniacy ruszyli w drogę powrotną, by dotrzeć do Czarnkowa nieco po godzinie 15.00.
Marcin Małecki

Godzinę po kajakarzach na trasę wyruszyła grupa rowerowa, która tradycyjnie spotkała się przed Czarnkowskim Domem Kultury. Motywem przewodnim wycieczki była Noteć. Wzdłuż rzeki, przez Romanowo Górne i Dolne, rowerzyści dotarli do Walkowic, a tam dzięki pomocy Zarządu Dróg Powiatowych w Czarnkowie mogli skorzystać z przeprawy promowej, by znaleźć się na drugiej stronie Noteci. Pokonując kolejne kilometry wśród nadnoteckich łąk uczestnicy osiągnęli półmetek wycieczki, który tym razem został zaplanowany na wysokiej skarpie położonej pomiędzy Radolinem a Białą. Od niedawna stoi tam specjalna wiata, która z odpowiednim wyposażeniem tworzy doskonały punkt widokowy na Dolinę Noteci i pobliskie miejscowości. Zasłużony odpoczynek uzupełnił słodki poczęstunek, podbijanie rajdowych książeczek, losowanie nagród oraz wspólna fotografia. Również tę wycieczkę swoim patronatem objęła firma przewozowa „Krystek Travel” Krystiana Nowaka, która ufundowała drożdżówki, napoje i nagrody. Droga powrotna wiodła przez Radolin, Radolinek i Kuźnicę Czarnkowską zamykając w ten sposób pętlę wzdłuż Notecki. Tuz przed godziną 13.00 rowerzyści powrócili do Czarnkowa pokonując 34 kilometry.
Paweł Zajda


Zdjęcia Natalia Jędraszczak










Fot. Marcin Małecki, Natalia Jędraszczak (34)






Fot. Artur Bombelczyk



17 września

Powinni żałować wszyscy, którzy wystraszyli się niesprzyjającej prognozy pogody i zrezygnowali z udziału w VII etapie Rodzinnych Rajdów Rowerowych "Soboty na dwóch kółkach". Ostatnia sobota tegorocznego lata, choć przekropna, okazała się dla uczestników łaskawa, gdyż w trakcie wyjazdu padało tylko na półmetku, gdzie można było schronić się pod dachem wiaty.

Powakacyjne wyjazdy są zwykle dłuższe i ten atrybut członkowie Rowerowej Sekcji Turystycznej w Czarnkowie biorą pod uwagę podczas planowania przebiegu tras. Pierwszy niezmiennie połączony jest ze spływem kajakowym, natomiast kolejne prowadzą do ciekawych miejsc lub ludzi poza najbliższą okolicą. W pierwszą sobotę września kajakarze spłynęli Dobrzycą z Rudnicy do Ostrowca, a rowerzyści odwiedzili punkt widokowy zlokalizowany na wysokiej skarpie położonej pomiędzy Radolinem a Białą, natomiast w przedostatnią trzynaście osób na jednośladach wyruszyło w okolice Sławienka, by wziąć udział w krótkiej prelekcji pod hasłem "Cud - miód". Zróżnicowana trasa zachwyciła uczestników, którzy mogli nieco bliżej przyjrzeć się jesieni reprezentowanej przez niewielkie klucze żurawi, czerwone owoce wszędobylskiej jarzębiny i kasztany rozbijające się o ziemię. Przy okazji nie zabrakło rozmów o grzybach, na które jednak w zgodnej opinii trzeba będzie jeszcze trochę poczekać. Grupa spod Czarnkowskiego Domu Kultury ścieżką rowerową dojechała do Śmieszkowa, następnie szosą przez Jędrzejewo do Młynkowa i dalej polną drogą do Kamionki. Stamtąd znowu ulicą do Sławna i polną drogą na skraj jeziora Dużego, gdzie pod drzewami swoje ule ustawił prezes Lubaskiego Koła Pszczelarskiego Zenon Nowak. Gospodarz na przykładzie swojej pasieki opowiedział o hodowli pszczół ze szczególnym uwzględnieniem degradacji środowiska, która ma zgubny wpływ bezpośrednio na owady, a pośrednio na człowieka. Oczywiście nie mogło zabraknąć nieśmiertelnego pytania z jakich kwiatów powstaje miód spadziowy, a odpowiedź, dla tych którzy nie wiedzą, z pewnością będzie zaskakująca. Po plenerowej lekcji przyrody uczestnicy rajdu ścieżką wzdłuż jeziora udali się pod wiatę ustawioną na lubaskiej plaży. Posiłek złożony z bułki i bigosu, w którym z trudem pomiędzy mięsem, kiełbasą i grzybami można było odnaleźć kapustę, oraz nagrody do worka szczęścia w postaci sprzętu turystycznego ufundowała połajewska Karczma Gę gę gę znana z Kuchennych Rewolucji. Upominek jubileuszowy, a co za tym idzie dwa porcelanowe kubki odebrał Damian Kubicki. Postój zakończyła wspólna fotografia, po której rowerzyści przez Goraj i Pianówkę powrócili do Czarnkowa pokonując 34 kilometry.
Marcin Małecki








Fot. Marcin Małecki



1 października

W pierwszą sobotę i zarazem dzień października na placu przed Czarnkowskim Domem Kultury zebrali się uczestnicy Rodzinnych Rajdów Rowerowych "Soboty na dwóch kółkach", by po raz ósmy i ostatni wyruszyć na wspólną wycieczkę. Na półmetku organizatorzy, członkowie Rowerowej Sekcji Turystycznej w Czarnkowie, dokonali podsumowania jubileuszowego cyklu oraz nagrodzili najwytrwalszych rowerzystów.

Wbrew prognozom pogody z początku tygodnia, sobota w swojej pierwszej części okazała się słoneczna, bezwietrzna i ciepła. Z takich warunków postanowiło skorzystać 24 rowerzystów, którzy wyruszyli na szlak wyjątkowo zróżnicowany pod względem wysokości i rodzaju nawierzchni. Peleton ścieżką rowerową dotarł do granic miasta, następnie szosą pokonał długi podjazd do Dębego, stamtąd drogą gruntową dojechał do Goraju, by znów szosą pokonać zjazd, podjazd i zjazd do Ciszkowa oraz dalej trasę do Krucza. Następnie grupa leśnym duktem minęła Kruteczek i szosą Nowinę, by w połowie drogi do Stajkowa odbić na polanę otoczoną gęstym lasem, gdzie czekał nauczyciel musztry i edukacji policyjno - wojskowej w Edukacji Lubasz, a prywatnie miłośnik militariów Krzysztof Stróżyński. Wizyta w tym miejscu nie była przypadkowa, gdyż hasło wyjazdu brzmiało "Czy paintball to tylko kulki z farbą?". Gospodarz, na specjalnie zagospodarowanym terenie, ciekawie opowiadał o historii, zasadach i rodzajach rozgrywek, ze szczególnym uwzględnieniem zasad bezpieczeństwa. Teorię uzupełniła praktyka, gdyż każdy chętny mógł posłać kilka kulek z farbą w kierunku wybranego celu. Rozmowy dotyczące kosztów i możliwych terminów wynajęcia placu i sprzętu toczyły się jeszcze przy ognisku. A posiłek złożony z kiełbasy, bułki i oranżady oraz nagrody do "worka szczęścia" w postaci sprzętu turystycznego ufundowała firma Adeon Wydawnictwo Tebra. Po raz ostatni w plenerowym biurze podbijano książeczki rajdowe i odcinano kupony, wyłaniając tym samym najwytrwalszych rowerzystów, którzy wzięli udział we wszystkich ośmiu etapach. Bony towarowe do realizacji w sklepie rowerowo - sportowym odebrali: Paweł Jany, Urszula Kwiatkowska, Marcin Małecki, Dorota Mróz - Wylegała, Stanisław Szyc i Mariusz Wylegała. Po raz ostatni wylosowano też porcelanowy upominek związany z dwudziestoleciem Rodzinnych Rajdów Rowerowych, który w formie dwóch kubków powędrował do rąk Jerzego Kurka. Po wspólnej fotografii peleton szosą dojechał do Stajkowa, stamtąd polną drogą przez Lubasz do Bzowa, następnie asfaltem do Goraju i leśną ścieżka, wzdłuż cicho szemrzącego strumienia do Pianówki w okolice ceglanego wiaduktu. Stamtąd już ulicą grupa powróciła do Czarnkowa po pokonaniu 40 kilometrów.

W tegorocznych Rodzinnych Rajdach Rowerowych, których łączna długość wyniosła 226 kilometrów (dodatkowo 12 przepłynęli kajakarze), udział wzięły 252 osoby. Organizacja wycieczek była możliwa dzięki sponsorom poszczególnych etapów oraz wsparciu finansowemu Powiatu Czarnkowsko - Trzcianeckiego i Miasta Czarnków. Relacje ze zdjęciami publikował tygodnik powiatowy "Nadnoteckie Echa" oraz Internetowy Serwis Informacyjny www.Czarnkow.INFO.
Marcin Małecki














Fot. Marcin Małecki

Tak było w zeszłym roku - relacja
O serwisie  |   Dodaj do ulubionych  |   Ustaw jako startową  |   Miasto Czarnków  |   Miejskie Centrum Kultury
Redakcja Czarnkow.INFO: 64-700 Czarnków, os. Parkowe 21/37, tel/fax 600 545 261, czarnkow.info@onet.pl
© Marcin Małecki Jacek Dutkiewicz 2004-2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.