Czarnkow.INFO - Internetowy Serwis Informacyjny
    Strona główna     Urzędy     Kultura i atrakcje     W mieście     Archiwum
Dzisiaj jest: 6 października 2024, niedziela.  Imieniny: Artura, Bronisława, Emila, Hanny, Romana



free counters


XXII RODZINNE RAJDY ROWEROWE
"Soboty na dwóch kołkach"



13 kwietnia

Inauguracyjny wyjazd w ramach Rodzinnych Rajdów Rowerowych "Soboty na dwóch kółkach" w niemal równiej mierze wiódł polnymi drogami, leśnymi duktami i asfaltowymi szosami, ciesząc oczy uczestników jasną zielenią budzących się do życia roślin. Nie zawiodła też pogoda, która pomimo wiatru była optymistycznie słoneczna i ciepła.

To już dwudziesty drugi rok spotkań na szlaku organizowanych przez Rowerową Sekcję Turystyczną w Czarnkowie. Tradycyjnie cykl złożony z ośmiu wycieczek zakłada pięciokrotny wyjazd w edycji wiosennej i trzykrotny w jesiennej, przy czym pierwszy powakacyjny rajd połączony będzie ze spływem kajakowym, natomiast kolejne dwa tematycznie nawiążą do astronomii oraz funkcjonowania kopalni kruszyw. Każdy etap ma swojego sponsora, a całość finansowo wspiera Miasto Czarnków i Powiat Czarnkowsko - Trzcianecki.

W sobotnie przedpołudnie 48 osób sprzed Czarnkowskiego Domu Kultury ścieżką rowerową dotarło na skraj miasta, a następnie wjechało na ulicę prowadzącą do Dębego. Trudno powiedzieć czy stromy podjazd już na pierwszym rajdzie został zaplanowany przez organizatorów w celu rozruszania mięśni, czy też z czystej, szatańskiej złośliwości, niemniej na szczycie wielu w różny sposób zdradzało braki kondycyjne. Po obowiązkowej przerwie i złapaniu oddechu grupa ruszyła w dalszą trasę, która najpierw wiodła polną drogą w asyście malowniczo rosnących starych wierzb, a następnie leśnym duktem do Lubasza, gdzie nastąpił kolejny postój w celu scalenia peletonu. Po opuszczeniu wsi rowerzyści przez pola i las wjechali do Stajkowa i po krótkim odpoczynku żużlową drogą dotarli do Miłkowa, gdzie dzięki uprzejmości sołtys wsi Magdaleny Kiedrowskiej na terenie rekreacyjnym przy stawie urządzono półmetek. Jak zwykle podczas rajdów można było ugasić pragnienie oranżadą oraz uzupełnić kalorie bułką i pieczoną nad ogniskiem kiełbasą. Pewną nowością był deser w postaci drożdżówki. Posiłek dla uczestników oraz trzy bony pieniężne do realizacji w sklepie sportowo - rowerowym ufundował właściciel Tomasz Prellwitz, który osobiście wręczył nagrody i pogratulował szczęśliwcom. Oczywiście nie zabrakło losowania upominków dla wszystkich z "worka szczęścia", w którym w związku z ćwierćwieczem istnienia Rowerowej Sekcji Turystycznej znalazły się też jubileuszowe koszulki. W czasie pikniku turyści odebrali książeczki rajdowe przeznaczone do kolekcjonowania pieczątek z kolejnych etapów. Ilość zebranych potwierdzeń będzie miała wpływ na atrakcyjność nagród, które będą losowane na końcu edycji wiosennej i całego cyklu. Postój zakończyło pamiątkowe zdjęcie, po którym rowerzyści polną drogą dojechali do Kamionki, szosą przez Sławno do Śmieszkowa i leśnym duktem lub ścieżką rowerową do Czarnkowa.

Sporym wyzwaniem, zwłaszcza dla tych, którzy na rowery wsiedli po raz pierwszy po zimowej przerwie, był dość silny wiatr i odcinki z grząskim piaskiem, pokonywane najczęściej pieszo. To sprawiło, że na przejechanie blisko 30 kilometrów należało zużyć nieco więcej energii niż zwykle, ale dla spotkania z rowerową bracią, wiosennych krajobrazów i poprawy kondycji z pewnością było warto.
Marcin Małecki















Fot. Marcin Małecki



27 kwietnia

Kwiecień swoim zwyczajem poprzeplatał niemal upalne dni z nocnymi przymrozkami. Na szczęście przyroda obroniła się przed chłodem i wybuchła prawdziwą wiosną. Zieleń liści i młodych zbóż oraz żółć rzepaku i mniszków lekarskich, okraszona przelotami żurawi i bocianów, na całej trasie towarzyszyła uczestnikom drugiego etapu Rodzinnych Rajdów Rowerowych "Soboty na dwóch kółkach".

Pogoda w ostatnią sobotę kwietnia była niemal letnia. Nieliczne chmury rzadko przesłaniały Słońce, wiatr był ledwo odczuwalny, a słupki w termometrach wspięły się do 22 kreski w cieniu. Z tych doskonałych warunków zdecydowały się skorzystać aż 63 osoby, co ucieszyło organizujących wyjazd członków Rowerowej Sekcji Turystycznej w Czarnkowie. Wyraźnie zwiększona po pandemii frekwencja zauważalna była już w trakcie pierwszego tegorocznego rajdu, ale dopiero kolejny etap wykazał tendencję prawdziwie wzrostową. Czas pokaże, czy trwałą. Peleton spod Czarnkowskiego Domu Kultury przez Pianówkę, Górę i Ciszkowo dotarł Krucza, gdzie na urokliwym terenie miejscowego nadleśnictwa zorganizowano tradycyjny półmetek. Rajdowiczów w imieniu gospodarzy powitała Kinga Piochacz, która następnie w trakcie pikniku krótko opowiedziała nie tylko o odwiedzanym miejscu, ale również działalności Nadleśnictwa Krucz. Posiłek złożony z kiełbasy, bułki i oranżady oraz trzy wartościowe nagrody do "worka szczęścia" ufundowała firma optyczna Bartosza Stawińskiego. Szczęśliwcy wylosowali plecak, saszetkę i licznik rowerowy, natomiast pozostali drobniejsze upominki. Swoich właścicieli zyskały też sekcyjne koszulki z jubileuszowym logo. Oczywiście nie zapomniano o otwarciu plenerowego biura, w którym podbijano książeczki rajdowe. Biesiadę zakończyła wspólna fotografia przy fontannie, po której turyści przez Antoniewo, Bzowo, Goraj i Painówkę powrócili do Czarnkowa notując na licznikach 32 kilometry.
Marcin Małecki














Fot. Marcin Małecki



11 maja

Pogoda do południa w drugą sobotę maja była wzorcowo nijaka. Z gęstych chmur nie padał deszcz, nie przebijały się też promienie Słońca, wiał lekki wiatr, a temperatura utrzymywała się na poziomie szesnastej kreski. I dokładnie takich warunków doświadczyli uczestnicy trzeciego wyjazdu w ramach Rodzinnych Rajdów Rowerowych "Soboty na dwóch kółkach", który w niemal równej mierze wiódł asfaltem i drogami gruntowymi.

Na starcie, tradycyjnie przed Czarnkowskim Domem Kultury, stanęło dokładnie 47 rowerzystów, którzy ścieżką rowerową dotarli do Śmieszkowa, a następnie polnymi drogami w delikatnych obłokach kurzu przez Grzępy do Komorzewa. Stamtąd, już szosą, peleton dojechał do Jędrzejewa, powrócił do Śmieszkowa i zboczył z szosy do Dębego meldując się na terenie Rodzinnych Ogrodów Działkowych im. Stanisława Staszica w Czarnkowie. Na miejscu gości powitał prezes Wojciech Urban, jednocześnie krótko charakteryzując specyfikę funkcjonowania popularnie zwanych "działek", ze szczególnym uwzględnieniem zakończenia elektryfikacji oraz planów budowy zadaszonej wiaty. Pojawiła się też informacja o doskonałej współpracy z różnymi grupami oraz zaproszenie rowerzystów do kolejnych odwiedzin. W tym samym czasie trwały standardowe czynności. W plenerowym biurze podbijano książeczki, a nad ogniskiem smażono kiełbasy, które wraz z bułką i oranżadą oraz nagrodami do "worka szczęścia" ufundowali gospodarze. Nietrudno się więc domyślić, że wśród upominków pojawiły się publikacje dotyczące ogrodnictwa oraz kwiaty doniczkowe różnych gatunków i kolorów. Oczywiście nie zapomniano o upominku w postaci jubileuszowej koszulki. Działkową biesiadę zakończyła wspólna fotografia, po której, niemal nie pedałując, rowerzyści zjechali do Czarnkowa po pokonaniu 26 kilometrów.
Marcin Małecki












Fot. Marcin Małecki



25 maja

Czwarty wyjazd w ramach Rodzinnych Rajdów Rowerowych "Soboty na dwóch kółkach" przygotowany przez Rowerową Sekcję Turystyczną był stosunkowo krótki, bo liczył zaledwie 23 kilometry. Nie wynikało to z lenistwa czy braku fantazji organizatorów, nie zanotowano żadnej awarii, nie zawiniła też pogoda, która była słoneczna, ciepła i bezwietrzna, wręcz wymarzona. Przyczyną była czekająca na mecie niespodzianka.

Na starcie przed Czarnkowskim Domem Kultury stanęło 64 rowerzystów, którzy najpierw ścieżką rowerową dotarli do Brzeźna, następnie polną drogą do Sobolewa, by asfaltem przez Gębice powrócić do Brzeźna, gdzie nastąpił podział peletonu. Mniejsza grupa wyruszyła do Czarnkowa najkrótszą drogą, natomiast większa podjęła wyzwanie i zjechała na Osuch leśnym duktem. Grząski zazwyczaj piasek nieco utwardziły wcześniejsze obfite opady deszczu, choć i tak nie brakowało miejsc, przez które wielu przeprowadzało rowery, niemniej dla uroku trasy było warto. Z powodu braku zwyczajowego półmetka obie grupy spotkały się na mecie, którą wyznaczono na terenie przystani rzecznej. Pieczoną nad ogniskiem kiełbasę, stanowiącą zwyczajowy posiłek rajdowy, tym razem zastąpiła przepyszna grochówka z olbrzymiego kotła, którą wraz z nagrodami do "worka szczęścia" i niespodzianką ufundował Ośrodek Sportu i Rekreacji w Czarnkowie. W tym miejscu warto dodać, że dyrektor Patryk Dziabas uczestniczył w wycieczce i osobiście wręczył trojgu szczęśliwcom karnety wstępu na basen. Po tym przyszedł czas na główną atrakcję tego dnia, czyli rejs po Noteci. Uczestników ponownie podzielono na dwie grupy, z których większa zajęła miejsca na pokładzie jednostki Władysław Łokietek, natomiast mniejsza skorzystała z gościnności Janka z Czarnkowa. Niespełna godzinny rejs przysporzył rowerzystom wielu wrażeń. Warto zobaczyć panoramę miasta i rzeczne łąki z perspektywy wody, zwłaszcza o tej porze roku. Po zejściu na stały ląd nietypowy rajd zakończyła wspólna fotografia.
Marcin Małecki














Fot. Marcin Małecki



8 czerwca

W drugą sobotę czerwca zakończyła się złożona z pięciu wycieczek wiosenna edycja czarnkowskich Rodzinnych Rajdów Rowerowych "Soboty na dwóch kółkach". I choć cykliści wyruszą na szlak jeszcze trzykrotnie w edycji jesiennej, to ostatni wyjazd przed wakacjami zwyczajowo stanowi okazję do podsumowań, podziękowań i oczywiście wręczenia cennych nagród najwytrwalszym rowerzystom.

Na starcie przed Czarnkowskim Domem Kultury stanęło 58 turystów, którzy ze względu na oficjalne zakończenie mieli do przebycia wyjątkowo krótką, bo nieco ponad dwudziestokilometrową trasę wiodącą po obu stronach Noteci. Na turystach duże wrażenie robiły rozległe łąki, bocianie gniazda, których wprawny obserwator mógł naliczyć kilkanaście, a także krajobrazy z panoramą Czarnkowa i całą Moreną Czarnkowską włącznie. Peleton ścieżką rowerową nad Notecią dotarł do granic miasta, a następnie szosą przez Pianówkę i Górę do Ciszkowa, gdzie nastąpiła przeprawa promowa, możliwa ze względu na sianokosy, gdyż zwykle w weekendy jednostka nie kursuje. Po pokonaniu przeszkody grupa przez Amerykę, Zofiowo i most powróciła do Czarnkowa, a konkretnie na koronę amfiteatru. Z powodu braku zwyczajowego postoju w połowie drogi, plenerowe biuro oraz posiłek przeniesiono na metę rajdu. Drożdżówki, oranżady oraz upominki dla każdego uczestnika ufundowała Czarnkowska Spółdzielnia Mieszkaniowa, pamiętając też o wartościowszych nagrodach w postaci sprzętu rowerowego i turystycznego, które osobiście wręczyła Anna Smolarek. Natomiast książeczki nie tylko podbijano, ale również wycinano z nich stronę potrzebną do losowania nagród, których atrakcyjność zależała od ilości zebranych pieczątek. Jak zwykle najcenniejszymi były aż trzy rowery. Pierwszy, sfinansowany przez Miasto Czarnków, z rąk burmistrza Jacka Klimaszewskiego odebrał Marcin Małecki, drugi, ufundowany przez Powiat Czarnkowsko - Trzcianecki, Gabrysi Relis przekazał członek Zarządu Bolesław Chwarścianek, natomiast trzeci prezes Stowarzyszenia "Bezpieczny Powiat" Krzysztof Marcinkowski wręczył Jakubowi Wasyłykowi. Po tym goście rozlosowali i wręczyli nieco drobniejsze nagrody rowerowe i turystyczne wszystkim, którzy przejechali pięć, cztery lub trzy etapy. Mnogość losowań sprawiła, że jedna osoba mogła wygrać więcej niż jedną nagrodę, co oczywiście miało miejsce. Prezes Rowerowej Sekcji Turystycznej w Czarnkowie Paweł Zajda podziękował fundatorom nagród oraz wszystkim, którzy przyczynili się do organizacji i uatrakcyjnienia Rodzinnych Rajdów Rowerowych, ze szczególnym uwzględnieniem członków sekcji, którzy odpowiedzialni byli za przygotowywanie tras, bezpieczeństwo podczas jazdy i pomoc techniczną na szlaku. Docenił również wytrwałość przyjaciół z Trzcianki, którzy oprócz pokonywania kilometrów podczas rajdów rodzinnych, muszą też do Czarnkowa dojechać, a później wrócić do swojego miasta. Wyjątkowo sympatycznym akcentem, potwierdzającym atrakcyjność turystyczną ziemi nadnoteckiej i "Sobót na dwóch kółkach", było uhonorowanie przez członka Zarządu i burmistrza upominkami związanymi z powiatem i miastem Jana Ziebarta, który na czarnkowskie wycieczki przyjeżdża rowerem aż ze Swarzędza. Podobne wyróżnienie dotyczyło też rodziny Michalików (Mariola i Tadeusz z synem Piotrem) z Wągrowca, którzy co prawda do Czarnkowa przyjeżdżają samochodem, ale poświęcają czas, by integrować się z czarnkowską bracią rowerową. Ostatnim punktem sobotniego spotkania było wspólne zdjęcie.

Na koniec kilka słów podsumowania. W wiosennej edycji "Sobót na dwóch kółkach" udział wzięło 280 rowerzystów, którzy pokonali 131 kilometrów. Każdy startujący otrzymał okolicznościową plakietkę rajdową, nagrodę z "worka szczęścia" na każdym etapie oraz możliwość losowania cenniejszych nagród. Rajdy zostały finansowo wsparte przez Powiat Czarnkowsko - Trzcianecki, Miasto Czarnków, stowarzyszenie "Bezpieczny Powiat" oraz sponsorów poszczególnych etapów. Całość patronatem medialnym objął Internetowy Serwis Informacyjny www.Czarnkow.INFO oraz Tygodnik Powiatowy Nadnoteckie Echa. Do zobaczenia jesienią.
Marcin Małecki













Fot. Marcin Małecki, Paweł Zajda (43)



7 września

Tegoroczne lato w przeważającej mierze było słoneczne i gorące, podobnie zresztą jak początek meteorologicznej jesieni, która rozpoczęła się 1 września. Co prawda noce są już nieco chłodniejsze, ale w dzień słupki w termometrach nadal wspinają się powyżej 30 kreski w cieniu, co oznacza, że na otwartej przestrzeni panuje wręcz tropikalny upał.

Taka pogoda towarzyszyła członkom i sympatykom Rowerowej Sekcji Turystycznej w Czarnkowie, którzy po wakacyjnej przerwie w pierwszą sobotę września wyruszyli na szlak w ramach jesiennej edycji Rodzinnych Rajdów Rowerowych "Soboty na dwóch kółkach". Pierwszy z trzech etapów tradycyjnie składał się ze spływu kajakowego i rajdu rowerowego.

Jako pierwsi, tuż po godzinie 8, miejsce zbiórki przed Czarnkowskim Domem Kultury opuścili kajakarze, którzy autobusem odjechali stronę w stronę Sitnicy, gdzie zlokalizowano początek spływu. Po bezproblemowym wodowaniu 36 osób ruszyło z prądem Drawy do miejscowości Głusko. Niemal dziesięciokilometrowy odcinek okazał się wyjątkowo urokliwy, a stopniem skomplikowania znacznie przekraczał wiele innych rzek, zwłaszcza tych dużych i uregulowanych. Dość szybki nurt urozmaicało kręte i zmienne szerokością koryto, nieregularne brzegi, zmieniający się krajobraz oraz przeszkody w postaci wielu zatopionych pni, licznych mielizn i zwisających gałęzi. Na szczęście czającego się pod wodą zagrożenia w formie wywrotki nie doświadczyła żadna załoga, niemniej "zawisy" zdarzały się dość często. Po 3 godzinach umiarkowanie intensywnego wiosłowania grupa dotarła na metę, gdzie czekało już ognisko oraz kiełbasy, bułki i oranżady. Posiłek, transport oraz nagrody do "worka szczęścia" w postaci torby turystycznej, mocowania telefonu i gadżetów promocyjnych ufundowała firma Dora Metal. Dodatkowo swojego właściciela zyskała koszulka z jubileuszowym logo sekcji. Po godzinnym pikniku i wspólnej fotografii wodniacy ruszyli w drogę powrotną, by dotrzeć do Czarnkowa o godzinie 14.00. Warto zaznaczyć, że kajakarze powrócili do Drawieńskiego Parku Narodowego dokładnie po 10 latach, lecz wówczas pokonali aż dwudziestojednometrowy odcinek ze Starego Osieczna do Łokacza Małego.

Dwie godziny po kajakarzach na swój szlak wyruszyli rowerzyści. Tradycją jest, że jesienna odsłona Rodzinnych Rajdów Rowerowych, obok pokonywania kolejnych kilometrów, niesie ze sobą spotkania z ciekawymi ludźmi, miejscami lub wydarzeniami. W tym roku, wzorem ubiegłego, cykliści skorzystali z zaproszenia na "Plener podróżniczy im. Kazimierza Nowaka". Grupa złożona równo z 30 osób przez Śmieszkowo, Jędrzejewo i Młynkowo dotarła na półmetek do Boruszyna. Tam nie tylko skonsumowano posiłek i rozlosowano nagrody od Dory Metal, ale również poznano szczegóły z życia lokalnego podróżnika, zdobywcy rowerem Afryki. Po wspólnej fotografii rowerzyści powrócili do Czarnkowa po pokonaniu nieco ponad 40 kilometrów.
Marcin Małecki










Fot. Marcin Małecki






Fot. Artur Bombelczyk



28 września

W ostatnią sobotę września pogoda była prawdziwie jesienna. Co prawda delikatnie pokropiło tylko o poranku i przez rzednące z biegiem dnia chmury często przebijały się promienie słońca, jednak temperatura nie przekroczyła piętnastej kreski i wiał wyjątkowo silny wiatr. Takie warunki towarzyszyły uczestnikom VII etapu Rodzinnych Rajdów Rowerowych "Soboty na dwóch kółkach".

Powakacyjne wyjazdy są zwykle dłuższe i ten atrybut członkowie Rowerowej Sekcji Turystycznej w Czarnkowie biorą pod uwagę podczas planowania przebiegu tras. Pierwszy niezmiennie połączony jest ze spływem kajakowym, natomiast kolejne prowadzą do ciekawych miejsc lub ludzi poza najbliższą okolicą. W pierwszą sobotę września kajakarze spłynęli Drawą z Sitnicy do Głuska, a rowerzyści zameldowali się na "Plenerze podróżniczym Kazimierza Nowaka" w Boruszynie, natomiast w ostatnią dwadzieścia osób na jednośladach wyruszyło do Huty, by wziąć udział w krótkiej prelekcji pod hasłem "Co można zobaczyć na niebie?". Trasa zachwyciła uczestników, którzy mogli nieco bliżej przyjrzeć się jesieni reprezentowanej przez kolorowe liście, czerwone owoce wszędobylskiej jarzębiny, kasztany rozbijające się o ziemię i okazałe jabłka, które aż uginały gałęzie w sadach. Grupa spod Czarnkowskiego Domu Kultury ścieżką rowerową dojechała do Śmieszkowa, następnie szosą przez Jędrzejewo i Komorzewo do Huty, gdzie na terenie rekreacyjnym wyznaczono umowny półmetek rajdu. Plenerową lekcję poprowadził pasjonat astronomii Sławomir Matz, który już na wstępie musiał zmierzyć się z pytaniem "Dlaczego spotykamy się w dzień?". Oczywiście wina za to niedopatrzenie została zrzucona na organizatorów, choć poważnie rzecz biorąc obserwacja z wykorzystaniem lunety jest dobrym pomysłem na uatrakcyjnienie przyszłorocznego rajdu nocnego. Rowerzyści zostali zaproszeni do powstałego w 2021 roku i nieustanie rozbudowywanego "Zaułku astronomicznego", gdzie z ustawionych tablic i wyjaśnień prelegenta dowiedzieli się o wielkim wybuchu, układzie słonecznym, Ziemi, meteorytach i oczywiście co można zobaczyć na niebie. Naukowy spacer zakończył posiłek złożony z zupy gulaszowej i bułki, który wraz z nagrodami do "worka szczęścia" w postaci saszetki, kompletu oświetlenia i kasku ufundowała połajewska Karczma Gę gę gę znana z Kuchennych Rewolucji. Postój zakończyła wspólna fotografia, po której rowerzyści przez Gębice i Brzeźno powrócili do Czarnkowa pokonując 33 kilometry.
Marcin Małecki







Fot. Marcin Małecki

Tak było w zeszłym roku - relacja
O serwisie  |   Dodaj do ulubionych  |   Ustaw jako startową  |   Miasto Czarnków  |   Miejskie Centrum Kultury
Redakcja Czarnkow.INFO: 64-700 Czarnków, os. Parkowe 21/37, tel/fax 600 545 261, czarnkow.info@onet.pl
© Marcin Małecki Jacek Dutkiewicz 2004-2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.