CZAS RELAKSU
Wszystko co dobre szybko się kończy! Skończył się także IV Piknik Rodzinny "Czas Relaksu". A zakończył się pięknie, bo w promieniach niedzielnego słońca na śródleśnej polanie!
Ale, ale - po kolei!
"Czas Relaksu" to idea wcielona w życie przez członków Stowarzyszenia Bliżej Siebie i Natury z Lubasza. Idea spędzenia czasu w gronie rodziny, przyjaciół, znajomych w sposób jak najbardziej kreatywny. Dlatego w program pikniku zawsze wpisane są zabawy dla najmłodszych, warsztaty lub gry terenowe dla nieco starszych oraz coś dla ich rodziców. Nie inaczej było w miniony weekend.
W sobotni poranek najmłodsze dzieci wraz rodzicami wypełniły po brzegi pracownię "Sztuka z natury" nad jeziorem w Lubaszu. Pod okiem instruktorek z poznańskiego Instytutu Małego Dziecka im. Astrid Lindgren dzieci w dwóch grupach wiekowych 0-2 i 3-5 lat zdobywały wiedzę w twórczy sposób wspólnie eksperymentując i bawiąc się. Wszyscy nawiązywali inspirujące kontakty z innymi dziećmi i rodzicami. Rodzice przekonali się, że rozwijającą zabawę łatwo zaaranżować przy pomocy dostępnych, naturalnych materiałów i niecodziennych zastosowań sprzętów codziennego użytku, a wychowanie może być fascynującym, radosnym i pełnym wyzwań doświadczeniem.
W tym samym czasie w auli internatu Edukacji Lubasz liczna grupa starszych dzieci pod okiem Lidii Albin z Lubasza budowała treść nowej bajki oraz dawała próbkę swoich aktorskich możliwości na warsztatach teatralnych. Równolegle Kuba Placha z Gulcza i Norbert Hlebionek z Sarbi poprowadzili warsztaty gry na instrumentach perkusyjnych. Afrykańskie rytmy były uwerturą do pokazu slajdów, który miał nastąpić wieczorem w ramach cyklu "Veni, Vidi, Photo", czyli "Byłem, Zobaczyłem, Sfotografowałem". Tym razem zawitał do nas Arkady Paweł Fiedler z Puszczykowa z prezentacją "PoDrodze Afryka". Była to barwna opowieść o podróży Fiatem 126p przez czarny kontynent ilustrowana licznymi fotografiami i filmami. Ponad 16 tys kilometrów, 105 dni w podróży, kilkanaście przemierzonych krajów, liczne przygody i dzielny "Maluch"! I chociaż obejrzane hipopotamy, lwy i gepardy spędzały sen z oczu - wielu milusińskich zakończyło na tym dzień. Natomiast najwytrwalsi powrócili na taras Kawiarni Relaks by tam w rytmach reggae bawić się, świętować i oddawać nocnym Polaków rozmowom. Dźwiękami z czarnych analogowych krążków do późnych godzin nocnych raczył nas Dj DubOn, a dubowe brzmienia wzbogacał na organkach typu Melodika Michael, obaj spod Bełchatowa. Ognisko i tańce należały się wszystkim, którzy w jakikolwiek sposób wsparli organizację tej imprezy, a nowe twarze na parkiecie dowiodły, że i goście lubaskiego campingu ucieszyli się na słuch jamajskich dźwięków.
Niewyjaśnione natomiast pozostaje czy to dźwięki afrykańskich bębnów, czy też inne czynniki spowodowały, że niedzielny poranek tonął w promieniach słońca! Kilkadziesiąt osób zawitało na polanie w Nowinie, gdzie chyba najlepiej można było zasmakować "Czas Relaksu". Słońce, grzyby, rozbawione dzieci, piknikowe koce, wiklinowe kosze no i Waleria oraz Tomasz Mielczyńscy z Gajewa - tego dnia mistrzowie polowej kuchni serwujący wegetariański gulasz i ziołową herbatę znad ogniska! Ach, co to był za czas... czas relaksu!
Ukłony dla gminy Lubasz oraz Gminnego Ośrodka Kultury, Edukacji Lubasz, Banku Spółdzielczego z Czarnkowa, marketu Lewiatan, Cafe Relaks, jadłodajni "Rodzinne Smaki", Cafe 15, Smakowni Ładyko, RastaR, biura rachunkowego "Officium".
Angelika Kosicka - Skoczylas, Krzysztof Helwich
