Czarnkow.INFO - Internetowy Serwis Informacyjny
    Strona główna     UrzÄ™dy     Kultura i atrakcje     W mieÅ›cie     Archiwum
Dzisiaj jest: 8 maja 2024, Å›roda.  Imieniny: Eryka, Kornela, Lizy, Marka, StanisÅ‚awa



free counters


ŻYCIE MA DLA NAS PLAN



Często zastanawiamy się, dlaczego coś nas spotyka. Wydarzenia toczą się zgodnie z konkretnym scenariuszem, a po połączeniu wszystkich faktów dochodzimy do wniosku, że tak miało być. Możliwe, że każdy z nas ma z góry zaplanowane wszystkie etapy swojego życia, z małą dozą samodzielnej ingerencji. Czasami na swojej drodze spotykamy ludzi, którzy poprzez swoje działania, pracę mają ogromny wpływ na życie i zdrowie innych. Doktor Ryszard Surma przez wiele lat leczył pacjentów i swoją postawą zapracował na ogromny szacunek, nie tylko mieszkańców gminy Lubasz. O znakomitym lekarzu urodzonym w Stajkowie z bratanicą Luizą Piątek rozmawia Szymon Szwed.

Pani dziadkowie od strony taty zwiÄ…zani byli ze Stajkowem.

- Dziadkowie przez wiele lat mieszkali w Stajkowie, w budynku szkoły. Oboje byli nauczycielami, a dziadek oprócz tego sprawował funkcję kierownika szkoły. Stajkowo było też miejscem urodzenia wujka Ryszarda i taty Witolda. Po trzydziestu latach dziadkowie z tatą przeprowadzili się do Lubasza.

Braci było czterech, wspominali jak wyglądało dorastanie w takim gronie?

- Między braćmi były spore różnice wieku. Najstarszy z nich Stanisław urodził się w 1935 r., kolejny brat Włodzimierz w 1939 r., wujek Ryszard w 1946 r. a mój tata Witold w 1951 r. Pomimo tego byli ze sobą bardzo zżyci, mieli bardzo dobry kontakt, zawsze sobie pomagali. Darzyli siebie ogromnym szacunkiem i sympatią. Dużą część swego czasu poświęcali na naukę. Rodzice zawsze tłumaczyli im, że wiedza i wykształcenie są najważniejsze w życiu. Mój tata często wspominał, że matematyka zawsze była dla niego trudna i nie lubił się jej uczyć. Problem z tym przedmiotem pojawił się w ostatniej klasie, tuż przed egzaminami wstępnymi do szkoły średniej. Tata ze śmiechem opowiadał jak wujek Ryszard przez miesiąc nauczył go matematyki ze wszystkich klas szkoły podstawowej.

Życie na wsi to również obowiązki, młodzieńcze pasje. Czy może pani przybliżyć jakąś zabawną historie z dzieciństwa, dotyczącą braci Surma?

- Wiele czasu zajmowała braciom praca w gospodarstwie, ponieważ dziadkowie oprócz pracy zawodowej uprawiali ziemię i hodowali zwierzęta. Śmieszna jest historia o tym, jak mój tata z wujkiem Ryszardem nauczyli barana uderzać rogami w różne przedmioty na ich hasło. Pewnego dnia baran uderzył w jedną z pań nauczycielek i mieli niemałe kłopoty. Wszystkich braci łączyło zamiłowanie do sportu. Trenowali koszykówkę, siatkówkę, tenis stołowy i piłkę nożną. Wujek Rysiu lubił rzucać dyskiem, a że brakowało profesjonalnego sprzętu w tych czasach to za dysk służyły mu dachówki, które podkradał z dachu. Nadawał im odpowiedni kształt i nimi rzucał.

Czy rodzeństwo miało jeszcze jakieś zainteresowania?

- Bracia Surma bardzo lubili czytać książki i korzystali z zasobów biblioteki szkoły. Wujek Ryszard zabierał ze sobą książki na łąkę i czytał podczas wypasania bydła. Zamiłowanie do nauki zaprocentowało w czasach studenckich. Z opowiadań dziadków pamiętam, że wujek zaliczał wiele egzaminów w terminie zerowym, a przerwę wakacyjną najczęściej rozpoczynał pod koniec maja i przeznaczał na pomoc przy żniwach oraz naukę przedmiotów z kolejnego roku studiów.

Otwartość, chęć niesienia pomocy innym, serdeczność to chyba pokoleniowe cechy całej pani rodziny?

- Moi dziadkowie zawsze pomagali innym i chęć niesienia pomocy wpoili także swoim synom. Nauczyli ich otwartości, szacunku do każdego człowieka, niezależnie od stanu posiadania czy wykształcenia. Wszystkie wartości wyniesione z domu bracia Surma przełożyli na życie zawodowe i prywatne. W zdobyciu wykształcenia bardzo dopingowała ich mama, a ojciec zawsze podkreślał jak bardzo jest dumny ze swoich synów.

Pan doktor Ryszard Surma, przez wiele lat leczył nie tylko mieszkańców naszej gminy, jakim był człowiekiem?

- Ryszard Surma był bardzo skromnym człowiekiem. Nigdy nie oczekiwał niczego w zamian za swoją pomoc i nie zależało mu na zaszczytach czy nagrodach. Całe życie był skupiony na niesieniu pomocy innym, na leczeniu małych i większych pacjentów. To było sensem jego życia. Całkowicie oddany swojej misji, świadomie zrezygnował z założenia własnej rodziny, choć był bardzo rodzinnym człowiekiem. Myślę, że brak własnych dzieci częściowo rekompensował sobie przebywając z nami: bratanicami i bratankami. Mamy wiele wspólnych wspomnień. Wujek pomagał nam w nauce, razem uprawialiśmy ogródek, ratowaliśmy nasze koty. W pewnym sensie miłość ojcowską przelał na nas, bo zawsze nas wspierał, pomagał nam i martwił się o nas. Był bardzo cierpliwym i spokojnym człowiekiem, dobrym i ciepłym wujkiem.

Doktor Ryszard Surma zawodowo funkcjonował w Lubaszu, Czarnkowie, Szamotułach. Które z tych miejsc było jego prawdziwym domem?

- Każde z tych miejsc było jego domem, ale sentymentalnie najbardziej był związany z Lubaszem. To tu mieszkała babcia, czyli mama wujka, a z nią łączyła go silna emocjonalna więź. W Lubaszu przeżył wiele pięknych chwil. Lubasz to chyba było jedyne miejsce, w którym mógł odpocząć, czuć opiekę bliskich, miał czas na ciepły posiłek i chwilę relaksu.

Czy ma pani jakieÅ› konkretne skojarzenie zwiÄ…zane z wujem?

- Pierwszym skojarzeniem jest gotowość niesienia pomocy o każdej porze. Nawet podczas przebywania w naszym domu przyjmował pacjentów. Nigdy nikomu nie odmówił pomocy. Drugim skojarzeniem jest na pewno ogromna miłość do ludzi, do swojej rodziny, a przede wszystkim do dzieci. Zdrowie małych pacjentów zawsze stanowiło dla niego najwyższą wartość. Oprócz tego, że był wspaniałym lekarzem, potrafił w domu naprawić każdy sprzęt, lubił majsterkować i uprawiać ogródek.

Dziękuje za rozmowę. Życzę dużo zdrowia i radości.

- Również dziękuję za rozmowę i pragnę podziękować wszystkim, którzy pielęgnują pamięć o moim wujku.

O serwisie  |   Dodaj do ulubionych  |   Ustaw jako startowÄ…  |   Miasto Czarnków  |   Miejskie Centrum Kultury
Redakcja Czarnkow.INFO: 64-700 Czarnków, os. Parkowe 21/37, tel/fax 600 545 261, czarnkow.info@onet.pl
© Marcin MaÅ‚ecki Jacek Dutkiewicz 2004-2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.