Czarnkow.INFO - Internetowy Serwis Informacyjny
    Strona główna     Urzędy     Kultura i atrakcje     W mieście     Archiwum
Dzisiaj jest: 8 maja 2024, środa.  Imieniny: Eryka, Kornela, Lizy, Marka, Stanisława



free counters


DNI ZIEMI CZARNKOWSKIEJ



HONOROWY ODBIÓR AMFITEATRU

Spełniły się marzenia i oczekiwania wielu czarnkowian. W dniu 11 sierpnia bieżącego roku dokonano honorowego odbioru nowego i długo oczekiwanego amfiteatru. Stary obiekt, podobnie jak pobliska skocznia narciarska, przeszedł do historii. Nowy będzie służył mieszkańcom przez długie lata. Jest nowoczesny, ekologiczny, funkcjonalny i po prostu piękny.

Realizacja budowy nowego amfiteatru trwała trzy lata. W miejscu wyburzonego kompleksu, pochodzącego z lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku, powstał nowoczesny obiekt, spełniający wszystkie wymagania stawiane współczesnej architekturze. Jest funkcjonalny, bezpieczny, a także komfortowy dla widzów, organizatorów imprez oraz samych wykonawców. Nie zapomniano też o potrzebach osób niepełnosprawnych. Godna podkreślenia jest dbałość o środowisko. Obiekt wyposażony został w panele fotowoltaiczne zasilające budynek w energię elektryczną oraz podziemny zbiornik odzyskujący deszczówkę wykorzystywaną na potrzeby kompleksu oraz parku. Na zapleczu sceny zaprojektowano trzy garderoby z łazienkami, biuro oraz duże pomieszczenia magazynowe. Budynek jest dwukondygnacyjny o łącznej powierzchni 265 m2, sama widownia to blisko 1300 metrów kwadratowych, mieszcząca nawet dwa tysiące osób. Sceny są dwie. Łącznie pozwalają na wykorzystanie ponad 300 m2. Amfiteatr jest częścią dużej koncepcji, obejmującej przebudowę całego parku Staszica, która jest w przygotowaniu. Prace rozpoczną się już w przyszłym roku.

Na uroczystość odbioru przybyło kilkadziesiąt osób reprezentujących lokalne samorządy, a także parlamentarzystów i władze wojewódzkie z wojewodą wielkopolskim Michałem Zielińskim. W części pierwszej gospodarz obiektu, dyrektor Miejskiego Centrum Kultury Jan Pertek zaprezentował gościom koncepcję budynku oraz zaprosił do jego zwiedzania. Głos zabrał burmistrz Czarnkowa Andrzej Tadla - "Stary amfiteatr zużył się pod względem technicznym oraz funkcjonalnym. Należało go zastąpić nowym. Nasza społeczność czekała na nowy obiekt spełniający oczekiwania ze strony artystów, widzów oraz wymogi prawa. Inwestycja nie mogłaby być zrealizowana gdyby nie pozyskane przez samorząd środki finansowe. Pochodziły one z Rządowego Funduszu Polski Ład w kwocie 10 800 000 złotych. W tym działaniu należy podkreślić pomoc i współpracę posłów Krzysztofa Czarneckiego i Marcina Porzucka. Będąc na terenie nowego obiektu i pamiętając stary, można docenić jak zmieniła się przestrzeń na której stoimy. Jestem przekonany, że w tym miejscu będą się rodzić piękne rzeczy. Wierzę, że nowy amfiteatr wzmocni nasze miasto i wzbogaci artystyczne życie społeczne całej Ziemi Czarnkowskiej". Obiekt poświęcił ks. wikariusz Marcin Łabęcki. Kultura, to także żarty - mawia nasz dyrektor. Nie obyło się więc bez dowcipnego akcentu muzycznego, który zaprezentowali artyści z MCK - akordeonista Ryszard Woźniakowski z wokalistką Jagodą Urban.

Z pleneru w parku Staszica goście przenieśli się do sali kina Światowid, gdzie miała miejsca dalsza część uroczystości, którą wokalnie rozpoczęła Agata Kulesza. Przedstawiono na niej prezentację zawierającą historię oraz budowę nowego obiektu. Głos zabrali też goście. Warto odnotować słowa posła Krzysztofa Czarneckiego, który po otrzymaniu w podziękowaniu z rąk burmistrza Tadli statuetki mówił - "Korzenie mojej rodziny znajdują się w Czarnkowie. Tym bardziej więc jest mi przyjemnie, że mogłem pomóc w realizacji tego przedsięwzięcia. Amfiteatr będzie służył kolejnym pokoleniom mieszkańców nie tylko tego miasta. Będzie areną spotkań oraz integracji społecznej bez względu na wiek, światopogląd czy poglądy polityczne. Da możliwość rozwoju i rozrywki na długie lata. Gratuluję władzom miasta oraz dyrektorowi MCK, zaangażowania i determinacji w realizacji tego projektu. Wiem, że czeka następne przedsięwzięcie, dotyczące rewitalizacji parku, w którym stoi amfiteatr. Życzę powodzenia i w tym projekcie". Podziękowano również głównemu wykonawcy inwestycji Maciejowi Stasiakowi, kierownikowi budowy Sławomirowi Reginia, przedstawicielowi projektanta amfiteatru Michałowi Bułatowi oraz posłowi Marcinowi Porzuckowi. Na zakończenie uroczystości odbył się recital przygotowany przez Zbigniewa Rolniczaka z zespołem złożonym z miejscowych artystów.
Piotr Keil


Fot. Piotr Keil



Fot. Emilia Stawujak



CZARNKOWSKIE HISTORIE
Otwarcie wystawy fotografii Marka Poźniaka

W Muzeum Ziemi Czarnkowskiej odbył się wernisaż wystawy fotograficznej "Czarnkowskie historie". Jej autorem jest pochodzący z miasta, ceniony w Polsce i zagranicą artysta fotografik Marek Poźniak. Zaprezentowane zdjęcia to portrety czarnkowian z dawnych lat, uzupełnione aktualnymi zdjęciami. Fascynujące zestawienie zgromadziło niespotykaną liczbę zwiedzających.

Marek Poźniak jest artystą, który związany jest z Czarnkowem od dawna. Spędził tutaj dzieciństwo, a wieku dorosłym współpracował z miejscową, poważną firmą jako doświadczony grafik i fotograf. Jego obecność w ostatnim czasie zaowocowała ciekawym pomysłem, którego efekty można było oglądać podczas wernisażu w ubiegłym tygodniu. Zestawienie zdjęć czarnkowian z czasów dziecięcych z "dorosłymi portretami" wykonanymi przez Poźniaka, zgromadziło imponującą liczbę zwiedzających. Licznie przybyli także bohaterowie fotografii. Konfrontacja "żywych modeli" z pracami fotografa była dodatkową atrakcją wystawy.

"W 1992 roku fotografując architekturę miasta Czarnkowa, zrozumiałem, że potrzebuję promienia nadziei, spojrzenia w przyszłość. Postanowiłem sfotografować małych mieszkańców miasta, którzy za jakiś czas będą o nim stanowić. I oto wkrótce przed moim obiektywem pojawili się uczniowie jednej z czarnkowskich szkół podstawowych. Powstało około 300 portretów. Dzieci robią grymasy, pozują z najlepszą przyjaciółką, są radosne, może czasami onieśmielone, są spontaniczne, wolne. W oczach dzieci można szukać tęsknoty świata a przy okazji odnaleźć własne dzieciństwo. Moim planem było wykonanie tylko jednego ujęcia. Ten jeden krótki moment został wówczas zakodowany na negatywie marki Foton o nazwie HL i czułości 400 ASA. Brzmi archaicznie - prawda? W 2022 roku poprosiłem moich modeli o ponowne pozowanie. I tak powstał niezwykły portret podwójny, różnych odmian rzeczywistości i bardzo indywidualne historie miasta Czarnkowa. Powstały pojedyncze fotografie ludzi już dorosłych ,samokrytycznych, doświadczonych, odważnych, spełnionych bądź poszukujących ciągle swojej drogi. Historia zawarta w płaskim obrazie, stała się z czasem głębsza i bardziej przestrzenna. Czas stał się tu trzecim ważnym wymiarem. Dystans czasowy wydobywa wartość tych portretów, ich bezstronność i precyzję".

Krótka rozmowa z autorem zdjęć

Jakie są Pana związki z Czarnkowem?

- Z Czarnkowem jestem związany niemal od urodzenia. Jednak w wieku trzynastu lat przeprowadziłem się do Opola iI moje życie bardziej związane jest z tym ostatnim miastem. Niemniej na początku lat dziewięćdziesiątych rozpocząłem współpracę z miejscową firmą Interak. Wtedy było obchodzone osiemsetlecie miasta Czarnkowa, a ja będąc dyrektorem artystycznym w Interaku zaproponowałem wydanie albumu z tej okazji. Był to album wykonany w porozumieniu z berlińskim wydziałem architektury. Wydawnictwo zostało zrealizowane przez oba miasta. Pokazywało wyjątkowość architektury Czarnkowa, która jest ciekawą mieszaniną wpływów polskich, niemieckich, żydowskich i rosyjskich. Wtedy powstały także portrety młodych czarnkowian, które mamy na wystawie.

Skąd wzięła się fotografia w Pana życiu?

- Na pierwszą komunię otrzymałem dwa aparaty fotograficzne. Były to bardzo ciekawe urządzenia - Ami i Druh. Zrobiłem wtedy nimi pierwsze zdjęcia. Sam je też wywoływałem w ciemni. Później, w szkole średniej, trafiłem na pasjonata nie tyle fotografii, co techniki fotograficznej. Wiele się od niego nauczyłem. Uczestniczyłem też w amatorskim ruchu fotograficznym w Opolu. Poznałem tam wielu przyszłych znakomitych artystów. Fotografia pokazała mi też sposób na życie. Okazało się, że można godzić pasję z zarabianiem pieniędzy. Czas kierunkowych studiów dał mi szansę na dalsze umiejętności i doświadczenia. Potem była praca, dziennikarstwo, praktyki w "Razem" i ciekawe znajomości. Trzydzieści lat mojej pracy to reklama, grafika i fotografia. Także zagranicą.

Jak doszło do powstania obecnej wystawy?

- Na mojej stronie internetowej od paru lat publikuję zdjęcia Czarnkowa i czarnkowian. W pewnym momencie odezwała się Agnieszka Lewkowicz i zaproponowała, aby odszukać osoby ze zdjęć. Zacząłem publikować dawne zdjęcia i pytać czy ludzie się rozpoznają. Z kilkuset zdjęć, które miałem, wybrałem 60 fotografii. Ilość jest taka, ponieważ tyle osób pozwoliło na publiczną prezentację. Wykonałem tym osobom aktualne portrety i na wystawie zestawiłem z dawnymi, wykonanymi przed laty. Dzisiejsza wystawa prezentuje ich nieco mniej, bo nie wszystkim spodobały się nowe zdjęcia.

Jak odbiera Pan dzisiejszy wernisaż i reakcje

Jest to dla mnie niezwykłe wydarzenie. Przybyli nie tylko czarnkowianie, ale też znajomi z branży z odległych miejsc. Cieszę, że się, że ten socjologiczno - fotograficzny projekt ma tak szeroki oddźwięk.
Piotr Keil








Fot. Marcin Małecki



STEICO MIESZKAŃCOM ZIEMI CZARNKOWSKIEJ
Oficjalne otwarcie amfiteatru, koncert Zbyszka Rolniczaka i Przyjaciół, koncert zespołu Lady Pank

Działo się! Artystyczna inauguracja amfiteatru w parku Staszica okazała się godna wielkości obiektu. Do udziału w wydarzeniu zaproszono w pierwszej kolejności miejscowych artystów. W drugiej odsłonie wystąpił Lady Pank ze swoimi największymi przebojami. Obiekt pomyślnie przeszedł wszechstronny test użyteczności.

Inaugurację rozpoczęły osoby mające najwięcej zasług w tworzeniu obiektu. Na scenie pojawił się poseł Krzysztof Czarnecki, przedstawiciele miasta z burmistrzem Andrzejem Tadlą oraz sponsor występu Lady Pank z firmy Steico Andrzej Gajewski. Nawiązując do znanej piosenki Starego Dobrego Małżeństwa i witając gości dyrektor Jan Pertek żartował - „Miejsca wystarczy dla wszystkich. Choć widząc tłumy poza trybunami, należy wątpić w słuszność tekstu Stachury. Niech jednak taka frekwencja pozostanie na zawsze wizytówką tego amfiteatru”. Doniosłym momentem było przecięcie symbolicznej wstęgi otwierającej obiekt. W miejsce wstęgi pojawiła się jednak nie szarfa, a deska ze starej konstrukcji. Przecięli ją przy pomocy tradycyjnego narzędzia stolarskiego poseł Krzysztof Czarnecki i burmistrz Andrzej Tadla. Pomysł przyjęty został gromkimi brawami.

W tym dniu najważniejsi byli jednak artyści. Na rozgrzewkę przed gwiazdą wieczoru wystąpił Zbigniew Rolniczak z przyjaciółmi. Oprócz znanych zawodowych muzyków - Tomasza Wyrzykowskiego (fortepian, flet boczny) i Tomasza Żelaśkiewicza (skrzypce) wystąpili młodzi artyści z Czarnkowa. O ich zdolnościach i zaangażowaniu opowiada ich mentor i nauczyciel Zbigniew Rolniczak - „Do udziału w koncercie, przygotowanym specjalnie na tą okazję, zaprosiłem moich muzycznych wychowanków. Jędrek Fąka gra na gitarze. Trafił do mnie w wieku dziesięciu lat. Przyprowadził go do mnie dziadek prosząc o lekcje gry. Zgodziłem się. I był to początek kursu MCK „Godzina z gitarą”. Jędrek robił szalone postępy, był pracowity i miał predyspozycje manualne do gry. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Lubił też grać moje piosenki. Ponieważ tak jest do dziś, współpracujemy ze sobą od czasu do czasu. Julka Kołodziejczak też została przyprowadzona do mnie przez kogoś z rodziny. Uczyłem ją grać na gitarze. Podobnie jak Jędrek była bardzo zaangażowana i pilna. Oboje ćwiczyli z nieustającą pasją. Od początku wyróżniała się w wieloosobowej grupie, którą uczyłem. Kolejną osobą, którą zaprosiłem, jest Halszka Kościelska. Nie jest moją uczennicą. Znam jednak jej możliwości wokalne i stąd jej obecność na dzisiejszym koncercie. Obecnie wszyscy młodzi studiują i świetnie łączą naukę z muzyką. Akcenty rytmiczne wzbogacił dziś na kongach Norbert Hlebionek, który znany jest z gry w rockowych kapelach i ma na tym polu liczne sukcesy. Podczas koncertu zagraliśmy moje autorskie kompozycje, wybrane i zaaranżowane specjalnie na ten występ. Jak zwykle są to piosenki o życiu i jego aspektach. Jednak bez moralizowania i pouczania. Łapmy co dobre i bądźmy szczęśliwi”.

Prawdziwy test estradowy przyszedł po kwadransie. Zaczęło brakować miejsc. Publiczność okrążyła amfiteatr czekając na pierwsze dźwięki Lady Pank. Byli tu przed piętnastu laty. Jak wyglądają, co zagrają? Tandem Panasewicz - Borysewicz nie zawiódł. To była eksplozja artystycznego dźwięku. Muzycy po raz kolejny udowodnili, że są obecnie najlepszą kapelą rockową w kraju. Być może także w Europie. Jan Borysewicz jest w znakomitej formie. To on jest liderem grupy. Kompozycje, które napisał przed laty są ciągle aktualne. Mniej niż zero, Kryzysowa narzeczona, Marchewkowe pole, Fabryka małp, Zamki na piasku, zyskały na aranżacjach. Borysewicz gra dziś obłędne solówki, pokazując że ciągle rozwija się muzycznie. To wirtuoz, który mógłby zagrać z najlepszymi. Jak mówi w biografii, napisanej przez Marcina Propkopa - pomimo intratnych propozycji, gram co chcę i co lubię. I taki jest właśnie Lady Pank. Kochamy ich za to. Koncert podobnie jak inauguracja przejdą do historii. Pamiętajmy - 12 sierpnia 2023 roku.
Piotr Keil






Fot. Marcin Małecki



NIEDZIELNE KOŁOWANIE PO PUSZCZY NOTECKIEJ

Tradycyjnie członkowie Rowerowej Sekcji Turystycznej aktywnie włączają się w organizację Dni Ziemi Czarnkowskiej zapewniając korzystającym z atrakcji, obok scenicznej pożywki dla ducha, szansę na poprawę kondycji fizycznej. Nie inaczej było w tym roku, jednak dla odmiany trasa niezwiązana z wiosenną edycją Rodzinnych Rajdów Rowerowych mogła być i była znacznie dłuższa.

Atut braku ograniczeń w odległości i czasie organizatorzy postanowili wykorzystać planując okraszoną atrakcjami wycieczkę do Puszczy Noteckiej. Pogoda, która jest podstawowym wyznacznikiem imprez plenerowych, więc także rajdów rowerowych, w drugą niedzielę sierpnia okazała się nad wyraz sprzyjająca, jednak na starcie przed Czarnkowskim Domem Kultury pojawiło się tylko 17 osób. Nie brakowało sugestii, że tak niska frekwencja jest efektem zbyt hucznego świętowania dzień wcześniej otwarcia nowego amfiteatru, najpierw w czasie koncertu z zespołem Lady Pank, a później w trakcie zabawy tanecznej, do której przygrywała grupa Och, Karol. Niemniej niewielki peleton ścieżką rowerową dotarł do granic miasta, następnie szosą do Pianówki i stromym podjazdem do Goraju. Tam, w skansenie na początki wsi, nastąpił pierwszy z dłuższych przystanków. Rowerzyści mieli okazję obejrzeć niegdysiejsze narzędzia i urządzenia rolnicze, o których ciekawie opowiadał właściciel Tomasz Kurek. Charakterystyka eksponatów dotyczyła nie tylko przeznaczenia i zasady działania, ale również zawierała historię ich pozyskania. Wystawę uzupełniała nieco mniejsza kolekcja sprzętów domowych i gospodarskich w postaci m.in. maszyn do szycia, podków i zdobionych drzwi od pieców kaflowych. Po plenerowej lekcji historii turyści powrócili na rowery i dość szybkim tempem minęli Ciszkowo, Mikołajewo, Gulcz i Rosko. Kolejny przystanek miał miejsce na brzegu jeziora Białego, gdzie w sierpniu 1977 roku, na rok przed wyborem na papieża, biwakował ówczesny kardynał Karol Wojtyła. Na niewielkim wzniesieniu obok, z inicjatywy proboszcza parafii w Rosku ks. Franciszka Ryby w porozumieniu z nadleśniczym Nadleśnictwa Potrzebowice Hieronimem Adamczewskim, spoczął pamiątkowy kamień, otoczony następnie kapliczką wykonaną przez mieszkającego w Rosku, a pochodzącego z Białej cieślę Jerzego Kinowskiego, o co zabiegał mieszkający w Białej emerytowany ks. kanonik Edmund Klemczak. Dziś w okolice kapliczki przybywają pielgrzymi i turyści, znajdując w leśnej ciszy czas na modlitwę i wypoczynek. Po nieco dłuższym postoju rowerzyści powrócili na trasę, by objechać cześć jeziora i zatrzymać się na plaży w Białej. Miejsce to słynęło niegdyś w całym regionie z hucznych obchodów Nocy Świętojańskiej. Obecnie, pomimo prób reaktywacji w rozmaitych formatach, imprezy nie ciszą się już aż tak wielką frekwencją. W okolicach plaży znajduje się też kamień opatrzony napisem "Serce Puszczy Noteckiej", zapewne w ujęciu emocjonalnym, gdyż fachowcy jako środek wskazują raczej Gogolice, dawną wieś olenderską, a obecnie osadę leśną z trzema zabudowaniami (w tym dwie leśniczówki). Znad wody rowerzyści znów ruszyli między drzewa, by przez Hamrzysko dotrzeć do rezerwatu przyrody "Wilcze Błoto". Znajdujące się na jego powierzchni zbiorowiska z roślinnością bagienną i wodną jako nieliczne zachowały się w stanie mało zmienionym. Z ciekawszych gatunków występuje tam rosiczka okrągłolistna i długolistna, szalej jadowity, bobrek trójlistkowy, grzybień biały, grążel żółty, żurawina błotna, modrzewnica pospolita i siedmiopalecznik błotny. Żadnej z tych roślin turyści nie odnaleźli, gdyż szanując regulamin poruszali się tylko po wypuszczonym nad lustro wody niewielkim pomoście, ale urok niewielkiego oczka wodnego wystarczył w zupełności. Po uczcie dla ducha, na terenie rekreacyjnym przy siedzibie Nadleśnictwa Krucz nastąpiła uczta dla ciała. O posiłek w postaci zupy meksykańskiej zadbała znana z Kuchennych Rewolucji Magdaleny Gessler połajewska Karczma gę gę gę. Wieść gminna niesie, że Polak tę potrawę w wersji oryginalnej czuje dwa razy, na wejściu i wyjściu. Na szczęście ostrość została dopasowana do krajowych żołądków i wspomnieniem pozostanie wyłącznie konsumpcja. Ostatni punkt wycieczki stanowiła wspólna fotografia, po której rowerzyści powrócili do Czarnkowa przez Ciszkowo, Górę i Pianówkę notując na licznikach 55 przejechanych kilometrów.
Marcin Małecki









Fot. Marcin Małecki
Fot. Małgorzata Zajda (26-28)



NOWA PRZESRZEŃ - DOBRA ENERGIA
Koncert polsko - ukraiński

Kolejny dzień Dni Ziemi Czarnkowskiej oraz inauguracji amfiteatru przyniósł nie mniejsze emocje niż poprzedni. Tym razem na scenie amfiteatru pojawili się goście z Ukrainy oraz plejada lokalnych artystów, nie tylko z Czarnkowa. Był folklor, orkiestra, chór, piosenki oraz na koniec rockowe rytmy. Dla każdego coś miłego, znanego i lubianego.

Wydarzeniem dnia z pewnością było przybycie artystów z Ukrainy. Goście zaprezentowali nie tylko swój folklor muzyczny, ale także malarstwo, rękodzieło, kulinaria i zwyczaje. Promocja kultury ukraińskiej miała miejsce dzięki partnerskiej miejscowości Bojarka, która współpracuje z gminą Czarnków, obecni byli również przedstawiciele gminy Martvili z Gruzji. Przyjaźń trzech samorządów toczy się w cieniu wojny. Podczas przygotowanego koncertu łatwo było dostrzec wiele akcentów podkreślających agresję rosyjską na Ukrainie i bohaterską obronę Ukraińców. Walczymy o naszą wolność, waszą wolność, a także Europy - słyszeliśmy ze sceny. Prawdziwość tych słów potwierdzały wielokrotnie gromkie brawa widowni. Jak informowała ze sceny zastępczyni wójta gminy Czarnków Monika Piotrowska - imprezę zorganizowano z funduszy pozyskanych z Europejskiego Funduszu Społecznego, dzięki któremu można było sfinansować wiele imprez zaprzyjaźnionych samorządów z Gruzji i Ukrainy. Na scenie wystąpił chóry wokalne i taneczne Triorio oraz Barwinok, a także Sava Hal i Anastasija Melnykowa. Dwujęzyczną konferansjerkę prowadziły Daryna Koczkowa i Mariana Hal - "Polska wyciągnęła pomocną dłoń do Ukrainy, z wdzięcznością ją przyjmujemy. Kłaniamy się nisko za wszechstronne wsparcie naszego kraju w tak trudnych dla nas czasach. Cieszymy się, że Bojarka ma tak solidnego partnera. Wygramy tą wojnę" - mówiły zapowiadając kolejne występy obie dziewczyny. W duchu walki przedstawiono bojowy taniec "hopak", który jest rytuałem rozwiniętym na podstawie elementów walki kozackiej. Pokazali go uczniowie hopaku "Szablezub". Znany i bliski publiczności okazał się tekst - "Niech inni se jadą, gdzie mogą, gdzie chcą, do Wiednia Paryża Londynu. A ja się ze Lwowa nie ruszę za próg...", podchwycony szybko przez widownię. Spotkanie z ukraińską kulturą okazało się cennym uzupełnieniem Dni Ziemi Czarnkowskiej oraz inauguracji nowego amfiteatru.

Po gościach ze wschodu przyszedł czas na miejscowych artystów. Na początku zaprezentowali się laureaci Powiatowego Konkursu Piosenki Dziecięcej i Młodzieżowej "Stań i śpiewaj": Hanna Ziółkowska z Trzcianki, Karolina Bździel z Drawskiego Młyna, Dawid Dziedzic z Czarnkowa oraz zdobywczyni Grand Prix tego konkursu Kinga Szymczak z Trzcianki. Ich wokalne popisy uzupełniły układy zespołów tanecznych Czarnkowskiego Domu Kultury prowadzonych przez Annę Machmar: Abrakadabra, Hocus Pocus oraz Entliczek - Pentliczek. Następnie przed czarnkowską publicznością wystąpił chór męski "Harmonia". Obchodzący w tym roku jubileusz 30 - lecia działalności zaprezentował zróżnicowany repertuar oparty o standardy muzyki rozrywkowej oraz popularne utwory operetkowe. Zespołem od pewnego czasu kieruje dyrygent Marian Obst, a podczas niedzielnego koncertu grupie towarzyszyli soliści Katarzyna Dunajska i Tomasz Czarnecki, a na fortepianie akompaniował Jakub Koza. Publiczność mogła wysłuchać między innymi: "Usta milczą, dusza śpiewa", "Brunetki, blondynki", "O sole mio", a nawet folklorystyczną pieśń biesiadną "Szła dzieweczka". Tę część programu artystycznego zakończyła Czarnkowska Orkiestra Dęta. Również w przypadku tego zespołu repertuar był bardzo zróżnicowany i atrakcyjny dla publiczności. Pojawiły się rytmy amerykańskie - Blue Bayou, American Patrol, Baby love, czeskie - Zpivat budu dal, niemieckie - Stauben Parade i oczywiście polskie z "Polskimi kwiatami" i "Marynarską serenadą", w której solo na trąbce zagrał Jakub Knapek. Tradycyjnie Czarnkowską Orkiestrą Dętą dyrygował Tadeusz Kurzac, a wokalnie koncert uzupełniła para wokalistów Katarzyna Dunajska i Sebastian Pawlaczyk.

Ostatnia część niedzielnego koncertu to ostre brzmienie muzyki rockowej pod wspólną nazwą "Mortal Fest". Na scenie zaprezentowały się zespoły rockowe, które już od kilku lat doskonalą swoje umiejętności muzyczne i rozwijają tę pasję pod dachem Czarnkowskiego Domu Kultury. Wystąpiły zespoły: Magnetyczne Psy, Dwa’65 oraz Nieśmiertelni.
Piotr Keil










Fot. Marcin Małecki



MORTAL FEST
Magnetyczne Psy, dWA'65, Nieśmiertelni







Fot. Marcin Małecki



TURNIEJ BRYDŻOWY PAR O PUCHAR BURMISTRZA CZARNKOWA

W poniedziałkowe popołudnie w Czarnkowskim Domu Kultury spotkali się brydżyści na corocznym Turnieju Brydżowym Par o Puchar Burmistrza Czarnkowa. W rozgrywkach udział wzięło 52 zawodników z Czarnkowa, Trzcianki, Złotowa, Jastrowia, Rogoźna, Piły, Poznania, Obornik, Murowanej Gośliny i Skoków.

Tuż przed godziną 17 dyrektor Miejskiego Centrum Kultury Jan Pertek otworzył zawody życząc wszystkim przyjemnej gry w sportowej atmosferze, co też miało miejsce. Dobrze oświetlona oraz klimatyzowana sala sprawiły, że uczestnicy na czas gry mogli zapomnieć o 35 stopniowym upale, a drobne przekąski ze swojskim smalcem i ogórkami w roli głównej w ogóle nie zachęcały do wychodzenia na zewnątrz. Poza tym zawodnicy podczas przerw między rundami mogli oglądać wystawę fotograficzną. Wszystko to sprawiło, że kolejne prawie 6 godzin rywalizacji upłynęło wyjątkowo szybko. Monitor z wynikami na pozycji 1 długo pokazywał Kazimierza Lisa i Marka Bukowskiego z Rogoźna. Kolejne miejsca z rundy na rundę zajmowały inne pary. Koniec końców po 30 rozdaniach na 1 miejscu pojawił Lis, tyle tylko, że nie Kazimierz, lecz syn Łukasz z partnerką Mają - Marią Kowal reprezentujący Kuźnię Boduszewo. 2 i 3 miejsce zajęli odpowiednio Romuald Bartoszko i Marek Pęcherzewski oraz Tomasz Solarski i Jerzy Stypiński z Piły. Niedaleko podium, na 5 miejscu, uplasowała się najlepsza czarnkowska para Jolanta Ziętara i Rafał Junik. Najlepszą parą do 4 WK (współczynnik klasyfikacyjny) okazali się Tadeusz Osowski z Czarnkowa i Leszek Kłopocki z Lubasza. Leszek znany jest jako "zawodnik niekonwencjonalny", jego zagrania potrafią doprowadzić przeciwników, chociaż czasami również partnera, do łez. Do przedostatniej rundy zajmowali 3 miejsce, ostatecznie spadli na 8. Chyba zabrakło niekonwencjonalnego zagrania, a może było o jedno za dużo? Tort dyrektora wygrali Ewa Sumińska i Tadeusz Kasperek z Trzcianki. Wyróżnione pary otrzymały puchary i karty podarunkowe do stacji Orlen. Przed turniejem miała miejsce miła uroczystość. Wiceprezes Nadnoteckiego Związku Brydża Sportowego Andrzej Malenta wręczył puchar szefowi Sekcji Brydża przy MCK Janowi Pertkowi za zwycięstwo w Lidze Okręgowej i awans do III Ligii Wojewódzkiej. Serdeczne podziękowania należą się uczestnikom, burmistrzowi, dyrektorowi MCK i organizatorom. Przy okazji warto gorąco zaprosić do Czarnkowa 9 września 2023 r. na Ogólnopolski Turniej Par, tym razem o Puchar Starosty.
Dama Pik


Fot. Emilia Stawujak



OTWARCIE WYSTAWY ZDJĘĆ
uczestników warszttów fotograficznych

Grupa młodzieży z pasją, chęcią tworzenia, talentem, iskrą w oku, ciekawością świata i spostrzegawczością bierze udział w warsztatach fotograficznych prowadzonych w Czarnkowskim Domu Kultury przez instruktora Arkadiusza Kościelskiego. Publiczne prezentacje są ukoronowaniem pracy twórczej każdego autora.

Uczestnicy doskonaląc swoje umiejętności zatrzymują w kadrze to, co ulotne i przemijające. Efektem ich pracy jest wystawa, którą 14 sierpnia w ramach Dni Ziemi Czarnkowskiej zaprezentowali w galerii Pięciu. Na wernisaż tłumnie przybyli goście, którzy mieli okazję zapoznać się z twórczością młodych artystów, porozmawiać i pogratulować bystrego oka. Uczestnicy, których prace stworzyły wystawę i jednocześnie wzięli udział w otwarciu to: Julia Sadowska, Michalina Kurkiewicz, Marcjanna Bartniczak, Adam Wylegała, Tymoteusz Mróz, Gracjan Dąbkowski, Szymon Kościelski oraz Szymon Krzyworski. Warto wspomnieć, że warsztaty funkcjonują przede wszystkim dzięki programowi "Konwersji cyfrowej domów kultury". Dzięki dofinansowaniu z Funduszy Europejskich uczestnicy mają do dyspozycji sprzęt w postaci aparatów, laptopów, lamp oraz akcesoriów niezbędnych do nauki fotografii. Oprócz sprzętu trzeba mieć jeszcze trochę talentu, czego cierpliwie i profesjonalnie uczy instruktor. Wraz z młodzieżą wędruje w plenery i pokazuje świat nieco inny niż ten, który można dostrzec na co dzień. Spędzony wspólnie czas jest połączeniem przyjemnego z pożytecznym. Dwugodzinne zajęcia wydają się zbyt krótkie, gdyż prowadzący sprawia, że są fantastyczną przygodą oraz profesjonalną lekcją fotografii.

Wystawa pokazuje fotografie natury i miejsc, które tylko z pozoru wydają się prozaiczne. Tematyka zdjęć jest bardzo różna. Wnikliwie dostrzeżone piękno przyrody, martwa natura, światło, architektura miejska ukazana w swym pięknie i brzydocie, to tylko niektóre z pomysłów na ciekawą fotografię. Wystawa będzie dostępna do 28 sierpnia 2023 r. w godzinach otwarcia Czarnkowskiego Domu Kultury. Organizatorzy zapraszają i namawiają do obejrzenia wystawy, zwłaszcza młode pokolenie, które być może od września zechce dołączyć do grupy uczestników warsztatów FOTOgraficznych.
Emilia Stawujak





Fot. Emilia Stawujak



TURNIEJ SIATKOWEJ PIŁKI PLAŻOWEJ

Kolejny turniej siatkówki plażowej zorganizowany przez Ośrodek Sportu i Rekreacji w Czarnkowie za nami. W systemie brazylijskim rywalizowało 7 drużyn, między innymi z Poznania, Bydgoszczy i Folsztyna. Nie zabrakło oczywiście ekipy z Czarnkowa, którą reprezentowali bracia Sinoradzcy - Marcin i Paweł.

Pogoda nie rozpieszczała, bo temperatura wynosiła ponad 30 stopni, a życie niejednemu "uratował" basen znajdujący się na ternie kompleksu. Do dyspozycji zawodników były namioty, pod którymi mogli schować się przed słońcem, zimna woda i poczęstunek regeneracyjny w postaci świeżych owoców. Poziom był zróżnicowany, od osób zaczynających przygodę z siatkówką, po "starych wyjadaczy", więc było można zobaczyć ciekawe pojedynki. Ostatecznie trzecie miejsce zajął duet Marcin Sinoradzki - Paweł Sinoradzki, drugie Michał Nurczyński - Dawid Helak, a pierwsze Mateusz Wołowicz - Denis Marchenko. Ekipa z Bydgoszczy została zwycięzcą wtorkowego turnieju, natomiast organizatorzy gratulują wszystkim uczestnikom i zapraszają ponownie do Czarnkowa.
Patryk Dziabas


Fot. Patryk Dziabas



III FESTIWAL KWIATÓW

Licznym wydarzeniom tegorocznych Dni Czarnkowa towarzyszył Festiwal Kwiatów. Jego trzecia edycja połączona została z konkursem, w którym eksperci wybrali najpiękniejsze i najbardziej wartościowe kompozycje kwiatowe. Emocjonującym akcentem była też licytacja charytatywna bukietów na rzecz poszkodowanej w wypadku osoby.

Organizatorami festiwalu od lat są floryści Kacper Terka i Dominika Wolna. Impreza odbywa się we współpracy z Miejskim Centrum Kultury w Czarnkowie, które wplotło to kolorowe i pachnące wydarzenie w święto Czarnkowa i jego mieszkańców. Pokazowi kwiatów towarzyszyły warsztaty florystyczne prowadzone przez wybitnych specjalistów. Nie zabrakło też oferty sprzedażowej roślin, kwiatów i akcesoriów. Pomimo panującego upału, instalacje roślinne można było podziwiać w pełnej krasie - wszak przygotowali je specjaliści. Plac Wolności, dzięki nim, mógł swoje doroczne święto obchodzić niezwykle kolorowo. Po zakończeniu imprezy refleksjami podzielił się z nami Kacper Terka - mistrz florystyki i współorganizator festiwalu.

Jakie nowości wprowadził Pan do III Festiwalu Kwiatów w Czarnkowie?

- Co roku staramy się wprowadzać więcej atrakcji dla mieszkańców, niestety bez sponsorów takie wydarzenie trudno zorganizować. Ponieważ nie zawiedli, pozwolę ich sobie przedstawić: firma Oasis, Metrolog, Rekpol, Just Chrys, Kalanchoe Sigma, Zajazd Meteor w Lubaszu, WGRO Poznań, Międzynarodowy Instytut Florystyczny, Stowarzyszenie Florystów Polskich, Heemskerk flowers, Florystaplus.pl, Vesuvio oraz Bank Spółdzielczy w Czarnkowie. W tym roku wprowadziliśmy dodatkowo konkurs florystyczny Kwiatowe Meandry nad Notecią i warsztaty florystyczne organizowane przez Międzynarodowy Instytut Florystyczny. Również mogliśmy licytować prace wykonane przez Mistrzów Florystyki po pokazie, który miał miejsce na scenie przy czarnkowskim deptaku.

Wśród sędziów i uczestników znaleźli się wybitni floryści, proszę opowiedzieć o najlepszych.

- Do Czarnkowa na Festiwal przyjechali wybitni floryści z całej polski, zabierając ze sobą bagaż swoich doświadczeń, by móc się z mieszkańcami podzielić swoją wiedzą i kreatywnością. Są to osoby, które zostawiają swoje kwiaciarnie, pracownie, żeby pokazać niesamowity świat kwiatów i roślin. Uważam, że bez tych osób Festiwal Kwiatów w Czarnkowie nie wyglądałby tak imponująco. Należałoby wspomnieć o sędziach, którzy mają międzynarodowe certyfikacje sędziowskie i oceniają wysokiej rangi konkursy. Edyta Zając - Chruściel, Anna Wawrzyniak, Joanna Kiedacz to wybitni znawcy tematu. Na rynku gościliśmy również tegorocznego Mistrza Polski we florystyce Tomasza Maxa Kuczyńskiego. Każdy z tych uczestników ma duże doświadczenie w prowadzeniu pokazów w Polsce i za granicą, są to również nauczyciele rzemiosła florystycznego, floryści którzy startują w prestiżowych konkursach. Chciałbym dodać, że jest to śmietanka polskiej florystyki. Zawsze miło jest gościć takie osobowości w Czarnkowie.

Proszę przedstawić wyniki konkursu "Kwiatowe Meandry nad Notecią".

- Konkurs florystyczny to jedna z dodatkowych atrakcji dla naszych mieszkańców. Do konkursu zgłosiły się cztery drużyny. Wyniki konkursu przedstawiają się następująco: 1 miejsce Katarzyna Ernst Górska i Krzysztof Żurek, 2 miejsce Magdalena Musielak i Monika Pączek, 3 miejsce Laura Riedel i Elżbieta Snella. Nagroda publiczności trafiła do dziewczyn, które zajęły trzecie miejsce w konkursie.

Odbyła się tez licytacja na jaki cel i jaką kwotę udało się zebrać?

- Każdy z nas znalazł się kiedyś w momencie, w którym potrzebował pomocy. Floryści to ludzie, którym pomoc drugiemu człowiekowi nie jest obca. Dzięki sponsorom Festiwal osiągnął bardzo wysoką rangę. Kwota z licytacji trafi na ręce pani Ireny Wróblewskiej, której syn uległ wypadkowi i potrzebna jest rehabilitacja. Pani Irenka jest właścicielem hurtowni kwiatów sztucznych, która wspiera florystów w konkursach i działaniach - bez takiej pomocy i wsparcia nie mogli byśmy startować w konkursach, które nas rozwijają, a na to potrzeba dużego nakładu finansowego. Chociaż w taki sposób możemy pomóc. Udało się zebrać kwotę 2450 zł. Jak na pierwszy raz było to bardzo zadowalające.

Proszę o podsumowanie Festiwalu. Jest Pan zadowolony?

- Jako organizator jestem zadowolony z przebiegu konkursu i z poziomu wykonanych instalacji. Floryści wyjechali z Czarnkowa bardzo zadowoleni. Więc to jest chyba najlepsza nagroda dla organizatorów - już dopytują o kolejne edycje, wiec jest to dla mnie duża nagroda . Niestety z roku na rok koszty festiwalu wzrastają, rośliny są bardzo drogie. Daję z siebie 120 procent, ale samo zaangażowanie czasami nie wystarcza, dlatego apeluję do naszych lokalnych firm, żeby chętniej się włączali w takie działania u nas w mieście. Mnie jako młodego przedsiębiorcę bardzo dużo to kosztuje czasu, energii i środków finansowych. Bez wsparcia sponsorów ciężko doprowadzić festiwal do takiego poziomu, jaki był w tym roku. W przyszłości musimy pomyśleć o tym aby bardziej wesprzeć florystów - to przecież jest ich ciężka praca. Zostawiają rodziny, swoją pracę oraz dzieci i pokazują piękno kwiatów, by choć na kilka dni Czarnków stał się kwiatową stolicą Polski.

Kilka zdań dołożyła też Katarzyna Ernst-Górska.

Kiedy i dlaczego postanowiła się Pani zająć florystyką?

- Florystyką zajmuję się od 17 lat. Zainteresowałam się tą branżą ze względu na bardzo kreatywny charakter pracy - kwiaty dają ogromne możliwości w zakresie kolorów, technik, używanych materiałów. A przy tym ze względu na delikatność ich piękno jest ulotne.

Jak wyglądała Pani kariera i sukcesy w tej branży?

- Od 17 lat z powodzeniem prowadzę kwiaciarnię Kwiatami Tkane. Obecnie kształcę się na poziomie Mistrza Florystyki w Międzynarodowym Instytucie Florystycznym. W ostatnich latach aktywnie uczestniczę w pokazach florystycznych - asystuję uznanym mistrzom tej branży. Podczas ostatnich targów Gardenia miałam możliwość samodzielnej prezentacji moich prac na scenie. Biorę udział w najważniejszych wydarzeniach florystycznych w Polsce, jak na przykład Europa Cup w Katowicach (Mistrzostwa Europy), czy coroczny festiwal kwiatów na Zamku Książ. Od dwóch lat uczestniczę w konkursach florystycznych, w których często udaje mi się zdobyć miejsce na podium.

Jak ocenia Pani miniony Festiwal Kwiatów w Czarnkowie?

- Festiwal w Czarnkowie to świetna impreza, która cały czas się rozwija - gromadzi najlepszych florystów w Polsce. Umożliwia wspólną pracę przy kreatywnych i nietuzinkowych projektach. W tym roku po raz pierwszy w ramach Festiwalu odbył się konkurs, który wraz z Krzysztofem Żurkiem udało nam się wygrać. Uważam, że organizatorzy festiwalu - Dominika Wolna i Kacper Terka wykonali kawał dobrej roboty i jestem przekonana, że kolejna edycja będzie jeszcze lepsza. Bardzo im dziękuje za świetną organizację, a wszystkim festiwalowym florystom za cudowny czas.
Piotr Keil






Fot. Emilia Stawujak



PŁONĄCE LASKI 4

Z takim ekscentrycznie brzmiącym spektaklem kolejny raz zawitał do Czarnkowa uliczny teatr "Akt". Mieszkańcy, przywykli ulicznej sztuki, licznie przybyli na Plac Wolności, by rozkoszować się nietuzinkowym teatrem. Żartobliwe widowisko zgromadziło widzów w każdym niemal wieku.

Dzięki sponsorowi, jakim jest firma "Komat", do Czarnkowa od wielu lat przybywają teatry uliczne. "Akt" jest znany i lubiany. Wszystkie występy tej grupy spotykały się z uznaniem i cieszyły się dużą frekwencją. O historii i twórczości zespołu z twórcami "Aktu", Agnieszką i Tomaszem Musiałowicz, rozmawialiśmy nie raz. Przypomnijmy jednak naszym mniej wiernym czytelnikom - "Teatr Akt jest jedną z nielicznych, całkowicie niezależnych grup teatralnych w Polsce, konsekwentnie uprawiających swój autorski teatr.Działa w Warszawie od 1989 roku, a w formie stowarzyszenia od 1991 roku. Wyrósł z tradycji "polskiej szkoły pantomimy", trzon zespołu stanowią adepci Szkoły Pantomimy powołanej przez Ministerstwo Kultury przy Teatrze Żydowskim w Warszawie. Doświadczenia występów ulicznych przyczyniły się do poszukiwań przez aktorów nowych środków wyrazu. Sztuka mimu, gestu, plastycznego obrazu, uzupełniana jest elementami cyrku i tańca. Wpisane w poetykę teatru ulicznego działania interaktywne i happeningowe stały się nieodłączną częścią spektakli. Siłą teatru jest zgrana, doświadczona ekipa artystów, mająca na swym koncie wiele wspólnie zrealizowanych przedsięwzięć artystycznych. Przedstawienia plenerowe, parady uliczne, pokazy ogniowe, a także specjalne projekty artystyczne prezentowane są podczas festiwali teatralnych na całym świecie. Podróże są dla zespołu niezmiernie ważną częścią działalności. Teatr Akt występował w takich krajach jak Izrael, Japonia, Turcja, Francja, Włochy, Dania, Niemcy, Austria, Litwa i wielu innych ale zawsze bardzo ceni sobie występy w małych i dużych miejscowościach całej Polski. Równolegle do swej teatralnej działalności teatr zajmuje się oprawą artystyczną różnorodnych wydarzeń specjalnych. Obecna siedziba Teatru Akt znajduje się w Warszawie na Olszynce Grochowskiej, gdzie zespół prezentuje spektakle w plenerze i na scenie, realizuje projekty kulturalne, festiwale, warsztaty. Jest to prawdziwie undergroundowe miejsce tworzenia kultury niezależnej na obrzeżach stolicy".

Zaprezentowana na zakończenie Dni Ziemi Czarnkowskiej sztuka jest radosną, sentymentalną opowieścią o dawnych czasach. Przeżywa je czwórka radosnych staruszków, którzy nie chcą pogodzić się z upływem czasu. Przesiadując na parkowej ławeczce, narzekając na liczne dolegliwości, wspominają dawne, wesołe lata. Wywołane przez wyobraźnię i pojawiające się na scenie ekscentryczne damy powodują w staruszkach eksplozję młodości i energii. Znikają nobliwe trencze, laski zamieniają się w pochodnie, panowie płoną żądzą życia i radości. Stają się uwodzicielskimi tancerzami, olimpijczykami, playboyami. Pełna ekspresji i zabawy opowieść odbywa się w towarzystwie muzyki lat sześćdziesiątych. Gesty, mimika i taniec są doskonałym uzupełnieniem wakacji, upalnego lata oraz klimatu gorących w tym roku obchodów czarnkowskiego święta.
Piotr Keil






Fot. Emilia Stawujak

Budowa amfiteatru - zdjęcia
Tak było w zeszłym roku - relacja
O serwisie  |   Dodaj do ulubionych  |   Ustaw jako startową  |   Miasto Czarnków  |   Miejskie Centrum Kultury
Redakcja Czarnkow.INFO: 64-700 Czarnków, os. Parkowe 21/37, tel/fax 600 545 261, czarnkow.info@onet.pl
© Marcin Małecki Jacek Dutkiewicz 2004-2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.