Czarnkow.INFO - Internetowy Serwis Informacyjny
    Strona główna     UrzÄ™dy     Kultura i atrakcje     W mieÅ›cie     Archiwum
Dzisiaj jest: 8 maja 2024, Å›roda.  Imieniny: Eryka, Kornela, Lizy, Marka, StanisÅ‚awa



free counters


DZIEŃ KOBIET W KLIMACIE PARYŻA



Miejskie Centrum Kultury zaprosiło panie w dniu ich święta na okolicznościowy koncert piosenki francuskiej w wykonaniu Anny Hameli, której towarzyszył pianista Grzegorz Stasiuk. Wykonane popularne utwory znad Sekwany zostały przyjęte z ogromnym entuzjazmem. Bisy i spotkanie z artystką w kuluarach świadczyły o zadowoleniu obu stron.

"Anna Hamela to barwna, nietuzinkowa osobowość, artystka wszechstronna i kompletna. Kilka lat temu odkryła w sobie talent plastyczny. Owocem pracy w tym obszarze są wysokowibracyjne obrazy. Śmiało można powiedzieć, że jej malarstwo intuicyjne jest niezwykle kolorowe i energetyczne, tak jak ona sama. Kolorowy Ptak, siewca radości. Robi to, do czego bije jej serce. Autorka tekstów, kompozytorka. Śpiewa po polsku, po francusku i we własnym języku. W obecnych, fioletowych czasach, poszerzyła swoje artystyczne portfolio o Telefon z Pieśnią na ustach". Cytowany opis znakomicie odzwierciedla duszę i dokonania artystki, która gościła w sali towarzyskiej Czarnkowskiego Domu Kultury. Dla licznie zgromadzonych pań zaśpiewała kilkanaście pięknych piosenek w klimacie Paryża. Teatralna scenografia i sposób prowadzenia występu w niczym nie odbiegały od tego, co można było zobaczyć na scenie. Artystce towarzyszyły kolorowe obrazy. Wystąpiła w "namalowanej" przez siebie uduchowionej kreacji. Ze sceny płynęła nie tylko muzyka. Sztuka teatralna pani Annie nie jest obca. Uwodziła publiczność słowem gestem i chciałoby się napisać uczynkiem. Po owacyjnie przyjętym koncercie przyszedł czas na rozmowy przy stoliku wypełnionym płytami i artystycznymi przedmiotami zaprojektowanymi osobiście przez artystkę. Znalazł się też czas na krótką rozmowę.

Pierwsze wrażenie z koncertu jest takie, że śpiewasz od urodzenia, prawda?

- Powiem więcej, śpiewam nie tylko w tym, ale i poprzednim wcieleniu. Śpiewam od kiedy pamiętam. Na pierwszym, jeszcze czarno-białym zdjęciu siedzę z radyjkiem przy uchu. Od dziecka wiedziałam co mnie kręci. Muzyka, sztuka, kultura były moim światem od początku mojego istnienia. Śpiewam od piątego roku życia. Dom, kolejne szkoły, kabarety, młodzieżowe spektakle, były sceną mojego życia. Sztuka to powietrze, bez którego nie potrafię żyć. Pierwszym sukcesem był dziecięcy konkurs, na który zabrał mnie nauczyciel. Wygraliśmy go. Dużym krokiem do przodu był dla mnie udział w programie "Szansa na sukces" z zespołem Bajm. Wygrałam tę edycję piosenką "Ta sama chwila". Nie traciłam czasu na szkoły muzyczne. Uważałam, że dusza wszystko wie, duszy nie trzeba niczego tłumaczyć. Wiele dają mi występy z profesjonalnymi muzykami. Chłonę ich wiedzę w sposób praktyczny i doskonale odnajduję się w pracy z nimi. Próbowałam gry na pianinie i gitarze. Jestem jednak leworęczna i to głównie sprawiło, że nie podjęłam wyzwania zmiany tej przypadłości. Śpiew pochłania mnie bez reszty.

Masz także inne talenty...

- Jest ich wiele. Jak byłam mała, chciałam być dyrektorem cyrku i rozśmieszać ludzi. Cyrk jest też bajecznie kolorowy. Imponowało mi to. Poukładałam sobie tak w życiu, że jest muzyka, jest radość i są kolory. Od cyrku trzymam się daleko. Cyrku mamy na naszej planecie wystarczającą ilość. Jestem za tym, aby wszystkie zwierzęta odzyskały wolność i żyły we własnym świecie. Świecie nie urządzonym przez człowieka.

A piosenki? Idziesz w tej materii szeroko.

- Uwielbiam różnorodność. Na początku śpiewałam głównie po francusku. Jednak zwracano mi uwagę, że jestem Polką i trzeba coś z tym zrobić. Dałam się przekonać, czego jest dowód mieliśmy na dzisiejszym koncercie, kiedy zaśpiewałam piosenkę "Niemiecki charakter mojej matki". Nagrałam też własną płytę "Światło". Z Grzegorzem Stasiukiem, który wiele lat spędził z Maciejem Maleńczukiem, nagraliśmy dwie płyty Marshal I i Marshal II. Na obu teksty zaśpiewane są wyłącznie sylabami. Ten stworzony przeze mnie język jest językiem świata. Tekstu słucha w nim sercem, ciałem, duszą.

Na scenie pojawiły się Twoje enigmatyczne, kolorowe obrazy. Jaki jest ich sens?

- Malowanie na początku mi jakoś nie wychodziło. Szkoła mnie tym nie zainteresowała. Obudziłam się, kiedy zaczęłam malować po ścianach na zasadzie "W czasie deszczu dzieci się nudzą". Byłam już wtedy starsza. Moje zachwycone koleżanki kupiły mi akcesoria do malowania i tak się to zaczęło. Ze ścian przeniosłam się na płótna. Śmiano się z moich prac, ale po roku jeden z moich obrazów poleciał na wystawę do Dubaju i odniósł sukces. Dziś moje prace wędrują po całym świecie. Floryda, Wielka Brytania, Niemcy, także Polska. Koncertuję, maluję i czuję się spełniona. Moje obrazy na mapie dr. Davida Howkinsa kalibrują się bardzo wysoko, blisko miłości bezwarunkowej. W ich towarzystwie czujemy się świetnie. Dlatego też projektuję tkaniny, a także odzież. Robimy to razem z moim mężem.

Plany na przyszłość?

- W tej chwili jeden, mam ochotę na pyszną kolację, jeżeli mój mąż i pianista cokolwiek zostawią z przygotowanego przez MCK posiłku. A jutro już kolejny koncert, tym razem w Koninie. Następne dni to malowanie, projektowanie i premiery. Mam nadzieję, także za granicą...

I na tym koniec. Wobec wyrażonego przez artystkę uczucia głodu, zadawanie dalszych pytań byłoby nietaktem. Będąc w centrum kultury trudno zachować się inaczej. Dziękujemy. W celu zaspokojenia ciekawości, jeśli taka zaistniała, odsyłamy na stronę internetową naszego gościa www.annahamela.com.
Piotr Keil







Fot. SÅ‚awomir Czarnecki
O serwisie  |   Dodaj do ulubionych  |   Ustaw jako startowÄ…  |   Miasto Czarnków  |   Miejskie Centrum Kultury
Redakcja Czarnkow.INFO: 64-700 Czarnków, os. Parkowe 21/37, tel/fax 600 545 261, czarnkow.info@onet.pl
© Marcin MaÅ‚ecki Jacek Dutkiewicz 2004-2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.