Czarnkow.INFO - Internetowy Serwis Informacyjny
    Strona główna     UrzÄ™dy     Kultura i atrakcje     W mieÅ›cie     Archiwum
Dzisiaj jest: 8 maja 2024, Å›roda.  Imieniny: Eryka, Kornela, Lizy, Marka, StanisÅ‚awa



free counters


RADOSNA STRONA AKTYWNOÅšCI



Sportowy tryb życia to coraz bardziej popularny trend wśród społeczeństwa. Jak to się zaczyna, jak się planuje, gdzie jest granica i co daje satysfakcję? Odpowiedzi spróbujemy poszukać u naszego rozmówcy. Waldemar Sówka realizuje swoje sportowe zainteresowania, dzieli się spostrzeżeniami, do lasu zabiera opony i nie narzeka na pogodę.

Panie Waldemarze, kiedy u pana pojawiła się potrzeba aktywności fizycznej na taką skalę, jak to się zaczęło i czy dzisiaj to już uzależnienie od ruchu?

- Potrzeba aktywności fizycznej pojawiła się 10 lat temu i właśnie w 2014 roku zapisałem się na swój pierwszy bieg w Tarnowie Podgórnym. Obecnie staram się trenować 2-3 razy w tygodniu, brak aktywności powoduje, że czuję się nieswojo, dlatego myślę, że można to nazwać uzależnieniem od ruchu.

Na relacjach na profilu społecznościowym zauważyć można rower, kijki, najczęściej chyba bieganie. Co sprawia panu najwięcej przyjemności i jak wygląda planowanie aktywności?

- Bieganie to dla mnie największa frajda i najbardziej wymagająca dyscyplina. Niemniej rower również traktuję bardzo poważnie, o czym świadczyć może udział w zawodach rowerowych Bałtyk - Bieszczady, podczas których na rowerze przejechałem aż 1008 km w zaledwie 64 godziny, a także udział w "Pierścieniu Tysiąca Jezior", w którym pokonałem 610 km. Przy okazji zawodów, zarówno rowerowych, jak i biegowych, staram się organizować zbiórki na rzecz osób potrzebujących, a każdy kilometr wysyłam online na stronę www.kilometryzbieramy.pl do Fundacji "Dzięki Tobie", która w ten sposób promuje zdrowy styl życia i pozyskuje od sponsorów fundusze na pomoc m.in. osobom chorym. Moje planowanie aktywności to najczęściej zapisywanie się na zawody i dzięki temu wyznaczam sobie cele, mobilizuję się do jeszcze większej aktywności sportowej.

W ubiegłym roku po raz pierwszy wziął pan udział w maratonie. Jak wyglądały przygotowania, jakie wrażenia ze startu i czy w związku z tym są nowe cele?

- Mój pierwszy maraton przebiegłem w 2016 roku, później zaczęły się także ultramaratony, tj. "3 x Śnieżka - 1 x Mont Blanc", podczas których pokonuje się aż 58 km oraz "Piekło Czantorii", czy "Zamieć", gdzie biegnie się przez 24h na "Skrzyczne". Przygotowania to przede wszystkim trenowanie podbiegów i zbiegów, długie wybiegania, interwały, ale także odpowiednia dieta przed zawodami. Każde zawody dostarczają mi wiele adrenaliny i satysfakcji, niekoniecznie ważny jest czas, ale samo ukończenie. Moim głównym celem, jak co roku, było uczestnictwo w biegu górskim "3 x Śnieżka - 1 x Mont Blanc", jednak osobiste powody zweryfikowały te plany. Musiałem wybrać, co jest dla mnie ważniejsze. Mniejszymi celami, które jestem w stanie zrealizować, są obecnie: "Bieg Lwa", czyli półmaraton w Tarnowie Podgórnym, "Bieg Chrzypsko Wielkie - X edycja", czy półmaraton "Samsung" w Szamotułach.

Czego można dowiedzieć się o sobie w trakcie wysiłku, aktywnego wyzwania? Na ile bieganie, jazda na rowerze, czy inne formy ruchu to trening nie tylko ciała, ale i ducha?

- Dzięki aktywności dowiadujemy się o swojej wewnętrznej sile, determinacji i woli walki. Korzysta nie tylko ciało, ale i psychika, która uwalnia emocje, redukuje stres, a umysł odpoczywa.

Jakie są pana ulubione miejsca do uprawiania sportu na terenie gminy Lubasz? Czy żubry to jedyne zwierzęta, które pan spotkał podczas treningów?

- Bardzo lubię biegać w okolicach Bzowa, Goraja - Goraj Zamek. Moja stała trasa biegowa to droga Kasztanowa w Stajkowie oraz pobliskie lasy w kierunku Klempicza. Jeśli chodzi o rower to głównie trasa prowadząca przez Antoniewo, Krucz, Wronki. A co do spotykanych zwierząt, to owszem żubry, które widziałem wielokrotnie podczas trenowania, ale również dziki, jelenie, sarny, zające, a nawet wilki.

Skąd czerpie pan wiedzę na temat odpowiedniego planowania treningu, a co ważniejsze dystansu, czasu i tempa?

- Wszelkie niezbędne informacje posiadam od niestety nieżyjącego już kolegi, wspaniałego sportowca Maksyma Rupiety, ale także od trenerów, z którymi miałem okazję współpracować podczas przygotowań do wielu zawodów.

Pana zainteresowania podziela również rodzina. Jak łączycie to z obowiązkami zawodowymi?

- Przede wszystkim aktywna fizycznie jest moja córka, często mi towarzyszy. Żona jest bardziej wiernym kibicem. Zdarza się, że wszyscy wspólnie idziemy na rower, spacer. Każdy ruch, nawet najmniejszy, jest dobrą formą wspólnego spędzania czasu. Praca i sport to rzeczy, które można pogodzić, chociaż często po wymagającym dniu w pracy ciężko jest zebrać się na trening. Tutaj ważna jest dyscyplina, determinacja i wytrwałość w dążeniu do celu.

Jak reagują ludzie wiedząc, że do lasu zabiera pan oponę? Jaka pora roku jest najlepsza np. do biegania i jazdy na rowerze?

- Na początku na twarzach ludzi widać było zdziwienie i uśmiech. Obecnie lokalna społeczność przyzwyczaiła się do takiego widoku i nie ma z tym żadnego problemu. Moją ulubioną porą do uprawiania wszelkiej aktywności fizycznej jest wiosna. Wtedy wszystko budzi się do życia, a temperatury nie są tak uciążliwe jak latem czy zimą. Niestety, żeby osiągnąć założony cel trzeba trenować o każdej porze roku, bez względu na niedogodności.

Czy zdarzały się jakieś urazy?

- Do tej pory nie było jakiś szczególnych. Oczywiście zdarzają mi się zakwasy, ale to oznacza, że trening był dobry. Myślę, że jakikolwiek ruch ma głównie radosną stronę, jeśli potrafimy dostosować go do swoich umiejętności i możliwości. Staramy się podchodzić do sportu odpowiedzialnie i z głową. Pozwoli to uniknąć nam wszelkich kontuzji i urazów.

No i najważniejsze, co daje panu uprawianie sportu? Po co to wszystko?

- Jest to odskocznia od problemów, uwolnienie emocji. Daje mi radość i satysfakcję. Nie wspominając już o walorach zdrowotnych - kondycja, siła, sprawność. Przecież sport to zdrowie!

Jakie jeszcze ma pan zainteresowania poza sportem?

- Moimi zainteresowaniami jest off-road, czyli jazda specjalnie przygotowanym samochodem lub motocyklem po nieutwardzonych drogach oraz amatorska fotografia. Bardzo lubię czytać książki, jednak ze względu na brak czasu, czytanie zastępuję słuchaniem, więc korzystam z audiobooków.

Dziękuję za rozmowę i życzę kolejnych, wspaniałych oraz ciekawych tras i doskonałych wyników.
Szymon Szwed
GOK w Lubaszu

O serwisie  |   Dodaj do ulubionych  |   Ustaw jako startowÄ…  |   Miasto Czarnków  |   Miejskie Centrum Kultury
Redakcja Czarnkow.INFO: 64-700 Czarnków, os. Parkowe 21/37, tel/fax 600 545 261, czarnkow.info@onet.pl
© Marcin MaÅ‚ecki Jacek Dutkiewicz 2004-2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.